Biebrzański Park Narodowy znowu płonie

W niedzielę wielkanocną na pograniczu powiatu augustowskiego i monieckiego w woj. podlaskim wybuchł pożar suchych trzcinowisk. Biebrzański Park Narodowy stanął w ogniu, który do dzisiejszego ranka zajął 450 ha. Na miejscu pracują setki strażaków, żołnierzy i pracowników parku, nad działaniami których czuwa sztab kryzysowy.

Katastrofalny pożar w BPN

Pożar w BPN wybuchł w niedzielne popołudnie i w ciągu jednej nocy rozprzestrzenił się z 60 ha do 450 ha, obejmując północną część parku. Z natury grząski obszar biebrzańskich mokradeł znacząco utrudnił prowadzenie akcji ratowniczej, uniemożliwiając użycie klasycznych pojazdów strażackich. Walka z ogniem odbywa się więc przede wszystkim za pomocą zrzutów wody ze śmigłowców i samolotów gaśniczych oraz dzięki aktywności oddziałów specjalnie wyszkolonych do naziemnego gaszenia pożarów w lasach (GFFF, z ang. Ground Forest Fire Fighting). Całą akcję koordynują zespoły dronowe monitorujące z powietrza, jak rozwija się pożar w BPN.

Jeszcze w niedzielę wojewoda podlaski powołał sztab kryzysowy, w którym następnego dnia pojawili się premier Donald Tusk oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak. Wydano alert RCB dla okolicznej ludności, ale jak dotąd nie zaistniała potrzeba ewakuacji.

Do wczorajszego wieczora śmigłowce Lasów Państwowych w ramach 250 lotów zrzuciły 125 tys. l wody, a policyjny Black Hawk dokonał zrzutu dalszych 219 tys. l – poinformował Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy MSWiA. Wykorzystano też 93 pojazdy gaśnicze w tym quady oraz specjalistyczne pojazdy SHERP.

Sytuacja jest nadal trudna

Dziś rano minister Siemoniak wziął udział w telekonferencji, podczas której zaprezentowano raporty od oddziałów gaszących Biebrzański Park Narodowy. Wynika z nich, że pożar w BPN przestał się rozprzestrzeniać, ale zagrożenie wciąż nie zostało zażegnane. Na miejscu działa nadal 300 strażaków Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej oraz 100 żołnierzy z 1 Podlaskiej Brygady WOT, jak również 60 pracowników parku. Dalsze służby mundurowe pozostają w gotowości. Pożar w BPN stwarza szczególne zagrożenie dla lokalnej fauny, w związku z czym miejscowy Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt pozostaje również w stanie pogotowia.

Zajmujący powierzchnię 592 km² Biebrzański Park Narodowy jest największym parkiem narodowym w Polsce, obejmującym unikalny w skali całej Europy obszar torfowisk. Bagna Biebrzańskie są domem dla ponad 900 gatunków roślin naczyniowych, 48 gatunków ssaków oraz ponad 300 gatunków ptaków – nie brakuje wśród nich gatunków chronionych i zagrożonych wyginięciem. Pożar grozi wyniszczeniem lokalnych ekosystemów i stratami, które bardzo trudno będzie naprawić.

Biebrzański Park Narodowy a ryzyko pożarowe

Przypomnijmy, że w kwietniu 2020 r. Biebrzański Park Narodowy walczył z podobnym pożarem. Łącznie w gaszeniu parku wzięło wówczas udział aż 1500 strażaków, którzy pracowali na zmiany przez cały tydzień. Przyczyną zaprószenia ognia okazało się wówczas nielegalne wypalanie traw. Według naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego nie doszło wówczas do trwałego zniszczenia złoża torfowego, ale wypaleniu uległa powierzchniowa warstwa torfu, co spowodowało szkody w mikroflorze oraz wśród ptaków gniazdujących na ziemi.

Na poniedziałkowym spotkaniu sztabu kryzysowego premier Tusk podziękował strażakom za profesjonalizm i ofiarność, a jednocześnie podkreślił, że nasilające się susze będą potęgować pożary, co wymaga wprowadzenia surowszej dyscypliny. O zaostrzeniu kar za nielegalne wypalanie traw będzie dyskutować Rada Ministrów – zapewnił premier.

W odniesieniu do pożaru BPN pracownicy Wigierskiego Parku Narodowego poinformowali, że w lasach i na łąkach Pojezierza Suwalskiego jest również ekstremalnie sucho. W związku z trudną sytuacją apeluje się więc o niewypalanie traw, niepalenie papierosów, niepozostawienie szkła i śmieci na szlakach, a także o niezastawianie szlabanów na wypadek pożaru.

zdj. główne: mł. asp. Łukasz Rutkowski/Państwowa Straż Pożarna