Punkt Nemo, położony w samym sercu Oceanu Spokojnego, to jedno z najbardziej tajemniczych i niedostępnych miejsc na naszej planecie. Jego wyjątkowa lokalizacja sprawia, że jest najodleglejszym punktem od wszystkich zamieszkanych fragmentów lądu, a także pełni rolę cmentarzyska dla zużytych statków kosmicznych i satelitów.
Lokalizacja Punktu Nemo
Punkt Nemo znajduje się w południowej części Oceanu Spokojnego, około 2688 km od najbliższych lądów – Wysp Pitcairn, Wyspy Wielkanocnej i Antarktyki. Jego współrzędne to 48°52.6′S i 123°23.6′W. Niezamieszkana przestrzeń wokół zajmuje 22 mln km2. Miejsce to zostało wyznaczone w 1992 r. przez Hrvoje Lukatelę, chorwacko-kanadyjskiego inżyniera i geodetę. Lukatela wykorzystał opracowane przez siebie oprogramowanie do analizy geoprzestrzennej, aby określić dokładne położenie punktu najbardziej oddalonego od jakiegokolwiek lądu. Dokonał tego, wyznaczając punkt, który znajduje się w tej samej odległości od trzech najbliższych linii brzegowych.
Nazwa punktu nawiązuje do łacińskiego słowa „nemo”, które dosłownie oznacza „nikt”. Jest to również odniesienie do Kapitana Nemo z powieści Juliusza Verne’a 20 000 mil podmorskiej żeglugi. Miejsce to od razu zyskało miano najbardziej odizolowanego na Ziemi.
Kosmiczne cmentarzysko
Chociaż Punkt Nemo jest miejscem trudno dostępnym, spełnia istotną rolę w kontekście badań kosmosu. Od lat 70. XX w. NASA oraz inne agencje kosmiczne wybierają je na cmentarzysko swoich urządzeń – teren kontrolowanego wejścia w atmosferę zużytych statków kosmicznych oraz satelit.
Od 1971 r. do połowy 2016 r. agencje kosmiczne z całego świata sprowadziły na ten obszar z orbity co najmniej 260 obiektów. To miejsce pochówku stacji kosmicznej MIR, która została celowo zdeorbitowana w 2001 r., a w najbliższych latach dołączy do niej także Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS), największa i najbardziej zasłużona w historii eksploracji kosmosu.
Deorbitacja statków kosmicznych jest konieczna, ponieważ po zakończeniu misji obiekty te stają się niebezpieczne. Mogą wejść w atmosferę w sposób niespodziewany i stanowić realne zagrożenie dla terenów zamieszkanych. Punkt Nemo pozwala na kontrolowanie procesu deorbitacji, podczas którego większość obiektu spala się w atmosferze, a reszta trafia do oceanu.
Życie morskie w Punkcie Nemo
Choć Punkt Nemo jest najbardziej odizolowanym miejscem na Ziemi, jego wody są częścią skomplikowanego ekosystemu oceanicznego. Znajduje się on w samym centrum Wiru Południowego Pacyfiku, rozległego systemu prądów oceanicznych, które krążą zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Wody tego regionu są wyjątkowo ubogie w składniki odżywcze, co jest efektem braku dopływu substancji organicznych z lądów.
Ze względu na te surowe warunki życie w wodach Punktu Nemo jest mocno ograniczone. Brakuje tam większych form, takich jak rekiny czy duże ryby, a fitoplankton, będący podstawą morskiego łańcucha pokarmowego, występuje tylko na większych głębokościach. Mimo tego jest to dom dla licznych mikroorganizmów, np. bakterii, które odgrywają kluczową rolę w globalnych cyklach biogeochemicznych. Odkryto także, że w pobliżu kominów wulkanicznych, na dnie morskim, żyją małe kraby, które przystosowały się do panujących w tej części oceanu ekstremalnych warunków.
Zanieczyszczenia w najbardziej odległym miejscu na Ziemi
Niestety, nawet w tak odizolowanym miejscu obecne są zanieczyszczenia. Próbki wody pobrane z Punktu Nemo wykazały obecność mikroplastiku – od 9 do 26 cząsteczek na m3. Chociaż liczba ta jest nieznaczna w porównaniu z najbardziej zanieczyszczonymi obszarami świata, takimi jak Morze Południowochińskie, gdzie na m3 przypada nawet 350 cząstek plastiku, fakt, że drobiny dotarły do tak odległego miejsca, jest dowodem na globalną skalę problemu.
Plastikowe odpady, które przemieszczają się wraz z prądami oceanicznymi, docierają do najbardziej niedostępnych zakątków naszej planety. Zjawisko to zaniepokoiło naukowców, którzy badają długoterminowe oddziaływanie mikroplastiku na ekosystemy morskie, zwłaszcza w regionach takich jak Punkt Nemo.
Ekologiczne konsekwencje istnienia kosmicznego cmentarzyska
Choć Punkt Nemo jest uznawany za bezpieczne miejsce do deorbitacji statków kosmicznych, pojawiają się obawy dotyczące wpływu ich szczątków na środowisko. Metale i inne materiały technologiczne osiadające na dnie oceanu mogą zawierać substancje toksyczne, które z czasem będą negatywnie wpływać na wodę i życie morskie. Naukowcy badają te potencjalne zagrożenia, jednak na chwilę obecną brakuje jednoznacznych dowodów na ich wpływ na ekosystemy oceaniczne.
Biorąc pod uwagę rosnącą liczbę zdeorbitowanych obiektów, konieczne jest dalsze monitorowanie tego zjawiska. Punkt Nemo najprawdopodobniej pozostanie kosmicznym cmentarzyskiem jeszcze przez wiele lat, ale rosnąca świadomość ekologiczna oraz potrzeba ochrony środowiska mogą zmusić agencje kosmiczne do poszukiwania alternatywnych rozwiązań dla utylizacji obiektów kosmicznych.