W poniedziałek 29 stycznia termometry w Walencji wskazały +29,6°C – to hiszpański rekord ciepła dla pierwszego miesiąca roku, który zdaniem meteorologów wieści kolejne fale upałów. Po wyjątkowo gorącym roku 2023 i dotkliwych suszach w Andaluzji oraz Katalonii zimowe „lato” nie jest wcale optymistyczną wiadomością, mimo że tysiące ludzi korzysta z pięknej pogody. Czy nadchodzące miesiące przyniosą kolejne historyczne ekstrema pogodowe?
Hiszpania: styczniowy rekord ciepła w 90 lokalizacjach
Hiszpańska krajowa służba meteorologiczna AEMet podała, że 25 stycznia popołudniowe temperatury przekroczyły 28°C w 9 stacjach pomiarowych – w Walencji, Alicante, Murcii oraz Grenadzie. Dla lepszej perspektywy warto dodać, że średnie styczniowe temperatury w pierwszym ze wspomnianych regionów wynoszą 10,2°C. Rekordy ciepła odnotowano w 90 lokalizacjach na terenie całego kraju, a w 400 stacjach odczyty na termometrach przekroczyły 20°C. W kurorcie narciarskim Puerto de Navacerrada (1760-2164 m n.p.m.), gdzie w styczniu zazwyczaj zalega gruba pokrywa śnieżna, wszystkie stoki są obecnie zamknięte, a temperatury utrzymują się w granicach 1°C aż do 10°C.
Według prognoz AEMet ciepła pogoda utrzymywać się będzie również w kolejnym tygodniu, z temperaturami przekraczającymi 20°C i całkowitym brakiem opadów. Gorące masy powietrza napływają nad Hiszpanię z południa, blokując burze formujące się nad Atlantykiem.
Dramatyczna sytuacja w gospodarce wodnej i rolnictwie
Styczniowy rekord ciepła w Hiszpanii jest kontynuacją fal upałów, które nawiedziły kraj w ubiegłym roku. W kwietniu na lotnisku w Kordobie temperatura sięgnęła 38,8°C, a zdjęcia satelitarne ujawniły, że słynne słone jezioro Fuente de Piedra w Andaluzji całkowicie wyschło. Trzy miesiące później padł kolejny rekord: w niektórych obszarach regionu Extremadura odnotowano temperaturę powierzchni ziemi na poziomie 60°C.
Upały i brak opadów nasilają napiętą już sytuację w Katalonii i Andaluzji, w których od trzech lat panuje dotkliwa susza. Podczas konferencji prasowej 3 stycznia br. rząd kataloński poinformował, że zasoby wodne dla Barcelony i Girony utrzymują się na drastycznie niskim poziomie 17 proc. Jeśli spadną o jeszcze 1 proc., co przy aktualnej prognozie pogody jest prawie pewne, w regionie ogłoszony zostanie stan nadzwyczajny.
Równie dramatyczne wieści dochodzą z Andaluzji, gdzie zapowiadane jest wprowadzenie radykalnych środków, które mają posłużyć oszczędzaniu wody. Zdaniem prezydenta regionu Juanma Moreno, aby przetrwać lato Sewilla, Malaga i Kordoba potrzebowałyby obfitych deszczów przez co najmniej 30 dni z rzędu. Tymczasem rachunki za wodę dla obywateli południowej Hiszpanii już wzrosły, a napełnianie domowych basenów i podlewanie parków publicznych zostało zakazane. Z powodu niedoboru wody w rolnictwie rosną też ceny owoców i warzyw.
Zimowe upały w innych krajach
Fala gorącego powietrza nie ominęła również innych krajów na południu Europy. Portugalski Instytut Morza i Atmosfery (IPMA) poinformował o temperaturach przekraczających średnią regionalną o 8-9°C. We Francji rekord ciepła odnotowano m.in. w Montpellier, Nîmes oraz Arles, gdzie temperatura według Météo-France przekroczyła 21°C. Francuska służba meteorologiczna podaje również, że w regionie Pyrénées-Orientales tegoroczny poziom wilgotności gleb jest najniższym z zarejestrowanych w styczniu.
Również poza Europą obserwowane są rekordy gorąca. Australijskie Biuro Meteorologiczne w poniedziałek 29 stycznia br. wydało ostrzeżenie o ekstremalnych upałach spodziewanych w regionach Zachodniej Australii, Północnych Terytoriów i Queensland. Tydzień wcześniej na południu kraju odnotowano temperatury bliskie 50°C. Doniesienia o fali niespodziewanego ciepła dochodzą również z Południowej Afryki, Argentyny i innych krajów.
Zmiana klimatu nie jest jedyną przyczyną upałów w styczniu. Według ekspertów z amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanów i Atmosfery (NOAA) na rekordowo gorący rok 2023 wpływ miała również aktywność prądu El Niño. Cieplejsze wody powierzchniowe Oceanu Spokojnego zintensyfikowały ogólny wzrost globalnej temperatury, przynosząc ze sobą katastrofalne skutki dla społeczeństw i światowej gospodarki.
El Niño ma utrzymać swoje działanie przynajmniej do kwietnia 2024 r., co niesie ze sobą ryzyko kolejnych fal upałów w różnych częściach świata. Według ekspertów z NOAA już dziś można przewidzieć z 99 proc. prawdopodobieństwem, że ten rok będzie jednym z pięciu najcieplejszych w nowożytnej historii. Ekstremalne temperatury, susze i pożary najprawdopodobniej będą powtarzać się w kolejnych miesiącach.