Trwająca od pięciu sezonów susza w Kenii jest przyczyną klęski humanitarnej o katastroficznym zasięgu. Według szacunków nawet 6,4 mln obywateli grozi głód, niedostatek wody pitnej oraz wynikające z nich konflikty społeczne. To najpoważniejszy kryzys od ponad 10 lat i najdotkliwsza susza od 40. Zewnętrzna pomoc wciąż jest niewystarczająca, by zaspokoić podstawowe potrzeby Kenijczyków.
Susza w Kenii – fakty
Pogodowe ekstrema w Rogu Afryki nie są rzadkością. Okresy wyniszczającego niedostatku opadów odnotowano w latach 2010-2011 oraz 2016-2017. Od 2019 r. susza doświadcza jednak Kenię w sposób bezprecedensowy – pięć kolejnych pór deszczowych nie przyniosło spodziewanej ulgi. Trudna sytuacja panuje również w Etiopii i Somalii.
Cykliczna susza w Kenii wynika z dominacji terenów suchych i półsuchych, które są szczególnie wrażliwe na niedostatek opadów i szok klimatyczny. Pora deszczowa w większości regionów kraju trwa od marca do czerwca i stwarza warunki do wysiewu najważniejszych roślin: kukurydzy i fasoli. Jeśli deszcze zawiodą, plony są znacznie mniejsze – w 2022 r. wynosiły zaledwie 2/3 produkcji z roku 2018.
W 2023 r. opady nadeszły, ale pod wpływem tropikalnego cyklonu, który rozwinął się na północnym wybrzeżu Australii, były nadzwyczaj gwałtowne. Zamiast ulżyć wycieńczonym Kenijczykom, wywołały powodzie, lawiny, śmiertelne wypadki i zaburzenia transportowe, jak również większe ryzyko rozwoju ognisk cholery. Dodatkowo globalna suma opadów była ponownie niższa od średniej, a już w czerwcu odnotowano suszę z temperaturami wyższymi niż średnie dla tego okresu.
Niedostatek pożywienia
Susza w Kenii to przede wszystkim krytyczny niedobór żywności. Pasterze odnotowali stratę 2,6 mln sztuk bydła, co przełożyło się obniżenie podaży mleka i mięsa. Konsumpcja mleka wśród dzieci, kobiet i osób starszych drastycznie zmalała, a według analiz jeszcze w tym roku skrajnego niedożywienia doświadczy blisko 678 tys. dzieci oraz 139 tys. kobiet ciężarnych.
Niższe opady deszczu ograniczyły przygotowanie gruntów i wysiew, co spowodowało spadek ilości plonów i zarobków rolników. Tym samym obniżyła się ich zdolność do inwestowania w nasiona na kolejne sezony, a część zmuszona była zająć się drobnym handlem, aby zapewnić rodzinom przetrwanie. Susza w Kenii powoduje, że ceny żywności stale rosną, zarówno wskutek klęski pogodowej, jak i wysokich cen benzyny.
Według Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) w 2023 r. 5,4 mln ludzi doświadczy poważnych problemów z dostępem do żywności.
Dalsze konsekwencje suszy
Głód nie jest jedynym problemem. Susza w Kenii w 2022 r. doprowadziła do wyschnięcia 95 proc. komunalnych rezerwuarów. Według Narodowej Agencji Zarządzania Powodzią ludzie muszą przemierzać 8,6-17,6 km dziennie, aby dotrzeć do źródła wody. Te długie wędrówki są szczególnym zagrożeniem dla dziewcząt i kobiet, które coraz częściej padają ofiarą agresji na tle seksualnym. Rodzinom coraz częściej brakuje wody do mycia i gotowania.
Uporczywa susza w Kenii ma też szerokie i długotrwałe konsekwencje społeczne. Dzieci rezygnują z nauki w szkole, bo rodziny potrzebują ich pomocy do transportu wody. Rośnie też odsetek śmierci ciężarnych i rodzących, od których oczekuje się, że same przyniosą sobie własną wodę do porodu. Pogorszenie jakości wody prowokuje też szerzenie się chorób, np. cholery. Mówi się nawet o dramatycznych sytuacjach, w których kobiety angażują się w transakcyjne stosunki seksualne, aby zdobyć wodę dla swojej rodziny. Pomiędzy poszczególnymi społecznościami rodzą się agresywne konflikty, skutkujące złodziejstwem, urazami, a nawet zgonami. Na wschodzie kraju odnotowano sporo incydentów terrorystycznych, a na zachodzie szerzy się bandytyzm.
Susza w Kenii wymaga międzynarodowego wsparcia
W pierwszym półroczu bieżącego roku, według raportu przygotowanego przez OCHA, organizacjom humanitarnym udało się dotrzeć do 1,7 mln potrzebujących. Około miliona ludzi otrzymało pomoc żywnościową, 279 tys. udzielono pomocy medycznej, a 310 tys. otrzymało wsparcie w zakresie dostępu do wody i produktów higienicznych. W działania aktywnie zaangażowany jest Czerwony Krzyż i 81 innych organizacji pozarządowych oraz działających z ramienia ONZ.
Według najnowszych szacunków susza w Kenii wymaga funduszy na poziomie 452 mln dolarów. Jak dotąd udało się zebrać jedynie 33 proc. – największą pomoc, o wartości ponad 100 mln dol., zaoferowały Stany Zjednoczone. Najbardziej niedofinansowane pozostają sfery schronienia (0 proc. potrzeb), edukacji (3 proc.) oraz służby zdrowia (7 proc.).