WFD to skrót powstały z pierwszych liter nazwy konferencji – WaterFolder Day, ale ten akronim znany jest od ponad 20 lat, gdyż WFD to nic innego jak Water Framework Directive, czyli Ramowa Dyrektywa Wodna. Co wspólnego z Dyrektywą ma konferencja skierowana do projektantów, zajmujących się wodami opadowymi? Otóż, okazało się, w mojej opinii, że bardzo wiele. Po pierwsze, mówiono o problemach wody bardzo szeroko. Byłabym skłonna stwierdzić, że to spotkanie nie tylko stricte dla branży, ale także dla osób, które w jakikolwiek sposób kształtują przestrzeń publiczną. Po drugie, zauważono szereg aspektów i poruszono wiele tematów, które traktują wodę jako zasób o szczególnych potrzebach ochronnych. To, co również wydaje się istotne, to zwrócenie uwagi na rolę projektanta w kształtowaniu przestrzeni, nie tylko zależnej od jego wyobraźni, ale także wiedzy i doświadczenia, które umiejętnie wykorzystane mogą być ogromną wartością społeczną.
WaterFolder Day to duże spotkanie, zatem także duże wyzwanie logistyczne. Według danych organizatorów, w tegorocznym wydarzeniu wzięło udział 750 osób. W trakcie pierwszego dnia uczestnicy mieli możliwość dokonania wyboru interesujących ich prelekcji, które ujęto w pięć bloków tematycznych: prawno-formalny, GISowy, odwodnień komunikacyjnych i kanalizacji deszczowej, zielono-niebieskiej infrastruktury oraz eksploatacyjny. Drugi dzień poświęcony był wizytom studyjnym. Można było zwiedzić obiekty małej retencji, zakład produkcyjny rur GRP, zapoznać się z działaniami mitygacyjnymi implementowanymi przez Urząd Miejski w Rumii czy też uczestniczyć w gdańskiej grze miejskiej, wykorzystując specjalną aplikację mobilną. Więcej statystyk dotyczących wydarzenia dostępnych jest na retencja.pl.
WaterFolder Day to wydarzenie, które pokazało, że nowoczesne rozwiązania projektowe są dostępne na wyciągnięcie ręki, a zaimplementowanie większości z nich zależy w dużej mierze od podejścia samego projektanta, ale także od otwartości i skłonności do odejścia od utrwalonych, zazwyczaj niekorzystnych dla otoczenia, rozwiązań proponowanych przez decydentów. Uznaję za dużą wartość dodaną tego spotkania umiejętne połączenie propozycji innowacyjnych rozwiązań inżynierskich ze zwróceniem uwagi na potrzeby ekosystemowe i kształtowanie przestrzeni zgodnie z naturą, a także wskazaniem ograniczeń i możliwości formalno-prawnych dla takich działań.
Na jednym z wykładów zwrócono uwagę na coś, co jest szczególnie bliskie moim poglądom – postrzeganie roli wody w naszym otoczeniu było kształtowane przez wieki w oparciu o fałszywe przekonanie, że człowiek i wszystko co stworzy, powinno wyróżniać się z otoczenia. Niestety dopiero teraz zauważamy, że adaptując projekty, działania i inwestycje do naturalnych warunków środowiskowych, możemy osiągnąć to czego oczekujemy – lepszą jakość życia.