Wiosna i jesień kojarzą nam się z migracjami ptaków. Tym niemniej w tych sezonach przemieszczają się na duże dystanse także inne organizmy, w tym tak zwane ryby dwuśrodowiskowe. Dlatego Światowy Dzień Migracji Ryb obchodzimy albo 16 maja, albo 24 października. W połowie maja kończą się wędrówki, a zaczyna składanie ikry u wielu jesiotrów, w tym zachodniego Acipenser sturio oraz bałtyckiego Acipenser oxyrinchus oxyrinchus.
Maj oznacza kres tarła stynek Osmerus eperlanus, a początek tarła minogów morskich Petromyzon marinus, aloz Alosa alosa czy cert Vimba vimba. Wiosna to również pora znoszenia ikry naszych i amerykańskich węgorzy w Morzu Sargassowym. Z kolei jesienią kończą się wędrówki, a zaczyna składanie ikry u wielu łososiowatych, w tym naszego łososia szlachetnego Salmo salar. Późną jesienią kończy się też spływ dorosłych węgorzy europejskich Anguilla anguilla z wód słodkich do morza. W październiku też pierwsze młode węgorze w stadium montee zaczynają docierać do wybrzeży Europy. Wędrówki ryb są ważnym elementem wielu ekosystemów.
Wędrówki ryb – kogo powinny zainteresować
Biologia ryb wędrownych sprawiła, że są one bardzo cennym składnikiem ichtiofauny, szalenie interesującym nie tylko dla wędkarzy i kucharzy, ale również obrońców przyrody oraz hydrotechników planujących budowę nowych i modernizację już istniejących przegród poprzecznych. Nieznajomość podstawowych faktów i terminologii w zakresie migracji ryb bywa szczególnie niepożądana u wykonawców Kart Informacji Projektu (KIP) dla przedsięwzięć na ciekach. Warto zatem przypomnieć najważniejsze definicje i zwrócić uwagę na częste dziś uproszczenia.
Reliktowe gatunki, reliktowe nazwy
W ubiegłym wieku ryby dwuśrodowiskowe były znacznie lepszym wskaźnikiem dobrego stanu środowisk wodnych niż gatunki i ekotypy osiadłe. Dziś się to zmienia, gdyż większość tych skrzelodysznych wędrowców albo już wymarła, albo stała się całkowicie zależna od zarybień. Wielu przykładów mogą dostarczyć najnowsze dzieje krajowej fauny i gospodarki rybackiej. Certa i troć wędrowna odgrywały kluczową rolę w życiu rybaków dolnej i środkowej Wisły dopóki nie postawiono stopnia wodnego we Włocławku. Ostatnie rodzime łososie szlachetne z Drawy wymarły w latach 80. XX w. Dziś znowu jest tam dzikie stado, pochodzące jednak od okazów z łotewskiej Daugavy.
O migracjach łososi i węgorzy mówi się sporo, ale wiedza o wędrówkach ryb z innych rodzin popada w zapomnienie. Twórcy opisów ryb w Polskiej Czerwonej Księdze Kręgowców już kilka dekad temu ubolewali, że nawet najbardziej doświadczeni, wykształceni rybacy nie mają pojęcia, że bytowały w naszych wodach takie gatunki jak parposz Alosa fallax i aloza. Trudno było im też odróżnić rodzime jesiotry restytuowane przez naukowców i aktywistów od egzotów zbiegłych bądź wypuszczanych celowo z hodowli [5].
Dawni przyrodnicy ukuli dwa terminy stosowane do dziś w nauce i dydaktyce – wędrówki anadromiczne i katadromiczne. W języku greckim ana znaczy do góry, a dromos to bieg, ciąg albo prąd wody. Zatem ryby anadromiczne wędrują pod prąd, z głębin morskich płyną rzekami ku strumieniom, a nawet potokom Alp i Karpat. Równie jasny jest źródłosłów i sens terminu katadromiczny, skoro kata tłumaczy się jako na dół, ku spodowi, w głębi, pod czymś.
Słynny amerykański ichtiolog i guru akwarystów George S. Myers (1905-1985) zaproponował w 1949 r. cztery dalsze przymiotniki, także oparte o klasyczną grekę:
- diadromiczny (z gr dia – przez) odnosi się do wszystkich ryb migrujących w celach rozrodczych między wodami słodkimi a słonymi, i ana-, i katadromicznych;
- amfidromiczny (z gr amfo – oba, wszystkie) odnosi się z kolei do gatunków wędrujących między morzami a rzekami lub jeziorami w celach innych niż rozrodcze, np.: pokarmowych albo na zimowiska;
- potamodromiczny (potamos – rzeka) opisuje gatunki podejmujące dość dalekie wędrówki w obrębie jednej rzeki. Rzekę zaś postrzegać można albo jako jeden, wielki ekosystem, albo jako continuum mnóstwa odrębnych ekosystemów, chociażby różnych krain rybnych albo kontrastowych mikrosiedlisk, jak bystrza i głęboczki;
- oceanodromiczny(okeanos – ocean) dotyczy gatunków migrujących na tysiące kilometrów po oceanie, aczkolwiek bez wchodzenia do wód słodkich. Oceanodromiczne są głównie stada, ale nie dotyczy to naszych, polskich dorszy i śledzi z południowej części Bałtyku.
Tylko pierwszy z powyższych terminów upowszechnił się szerzej, choć wszystkie cztery pojawiają się w niektórych polskich słownikach biologicznych [2]. Nie przenika jednak stamtąd do KIPów, może czasem tylko do raportów ocen oddziaływania na środowisko. Ryby z poprzednich epok geologicznych, jak minogi czy jesiotry, charakteryzujemy zatem przy pomocy słownictwa z poprzednich epok kulturowych.
Wśród gatunków rodzimych Polski mamy zatem:
- kilkanaście anadromicznych, z rodzin: minogowatych, jesiotrowatych, łososiowatych, śledziowatych, stynkowatych, a nawet karpiowatych (certa i ciosa Pelecus cultratus);
- tylko jeden gatunek typowo katadromiczny: węgorza europejskiego i fakultatywnie katadromiczny bądź amfidromiczny: flądrę (stornię Platichthys flesus);
- kilka potamodromicznych (zwłaszcza świnkę Chondrostoma nasus i jelca europejskiego Leuciscus leuciscus, do których coraz częściej dodaje się niepodejrzewane wcześniej o dalekie wędrówki leszcza, płoć czy sandacza [2]);
- kilka oceanodromicznych, zjawiających się u nas dość rzadko (jak ostrobok Trachurus trachurus, wiele dorszowatych, np. czarniak Pollachius virens, okowiel Trisopterus esmarkii czy znany raczej z fish and chips niźli z bałtyckich smażalni plamiak Melanogrammus aeglefinus).
Jesiotr, łosoś, minóg – charyzmatyczne gatunki naszych wód
Wśród krajowych ryb anadromicznych znajdziemy paru celebrytów, zwanych w przypadku gatunków chronionych gatunkami charyzmatycznymi, parasolowymi (ang. umbrella species) lub sztandarowymi (ang. flagship species). Są to przede wszystkim wspomniane na samym początku jesiotr ostronosy i łosoś szlachetny. Oba gatunki wprowadza się od lat z powrotem do polskich wód i poświęca czas i uwagę w mediach oraz na piknikach naukowych. Jeżeli Odra i Wisła znowu będą dla nich drożne, a tarliska w dopływach staną się rozsadnikami populacji lokalnych, będzie to oznaczało, że pozostałe gatunki długodystansowych wędrowców także powrócą o własnych siłach. Albo z drobną pomocą człowieka. Przynajmniej tak sobie wyobrażamy rewitalizację naszych rzek.
Równie rzadki w Europie stał się minóg morski. Godne uwagi jest, że w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, gdzie trafił przypadkiem, sytuacja tego gatunku wygląda odwrotnie. U nas praktycznie go nie ma, więc każda inwestycja, która potencjalnie mogłaby utrudnić jego reintrodukcję, budzi opory społeczne. W nowej ojczyźnie natomiast jest zwalczany (niezbyt skutecznie) jako inwazyjny gatunek obcy, wyniszczający rodzime ryby, kluczowe dla przyrody i rybołówstwa.
Migracje węgorzy rozpalają ludzką wyobraźnię od tysięcy lat. Dominuje pogląd, że w głąb lądów rzekami i jeziorami udają się tylko samice tej wężokształtnej ryby Samce pozostają w obrębie wód słonawych. Od kilku lat przybywa doniesień, że nie tylko samce, ale również część samic węgorzy europejskich i japońskich nie wpływa w górę rzek i strumieni. Sprawy te pozostają równie ciemne jak wnętrza norek węgorzyc, albowiem dane z analizy chemicznej otolitów i kwasów tłuszczowych okazały się jawnie sprzeczne z danymi parazytologicznymi. Omówimy je szerzej w innym artykule, podobnie jak kwestię: węgorz w kontekście sprawy polskiej [1, 3, 4].
Warto wspomnieć tu także o flądrze jako gatunku wędrownym, omawianym rzadziej od węgorza. Stornia dość często wstępuje w górę rzek, rozmnaża się w wodach o znacznym zasoleniu i o temperaturze 3-7°C na głębokości 30-300 m. Okazy z polskiej części południowego Bałtyku trą się od marca do maja na Głębiach Gdańskiej, Arkońskiej i Bornholmskiej, ewentualnie w Rynnie Słupskiej.
Ochrona ryb wędrownych w polskim prawie
Obecnie ochronie ścisłej podlegają u nas 2 gatunki anadromiczne – minóg morski i jesiotr ostronosy oraz jeden potamodromiczny – głowacica Hucho hucho (od 2017 r.). Ochroną częściową objęto minoga rzecznego, alozę i parposza oraz ciosę – osobniki spoza Zalewu Wiślanego. Osobne rozporządzenie Ministerstwa Rolnictwa chroni ryby dwuśrodowiskowe, kluczowe dla gospodarki: węgorza i troć wędrowną. Reszta gatunków wędrownych chroniona jest poprzez okresy i wymiary ochronne, limity połowów, ustanawianie zamkniętych obwodów tarliskowych, ewentualnie rezerwatów i parków. Sprawy te szerzej opisałem w poprzednim tekście o Czerwona lista ryb – ryby i minogi w nowym zestawieniu.
Zdj. główen: Brandon/Unsplash
W artykule korzystałem m.in. z prac:
- Arai T. (2020). Ecology and evolution of migration in the freshwater eels of the genus Anguilla Schrank, 1798. Heliyon, 6(10).
- Brönmark C., Hulthén K., Nilsson P.A., Skov C., Hansson L.A., Brodersen J. & Chapman B.B. (2014). There and back again: migration in freshwater fishes. Canadian Journal of Zoology, 92(6), 467-479.
- Dębowski P., Bernaś R., Skóra M. & Morzuch J. (2016). Mortality of silver eel (Anguilla anguilla) migrating downstream through a small hydroelectric plant on the Drawa River in northern Poland. Fisheries & Aquatic Life, 24(2), 69-75.
- Durif C.M.F., Arts M., Bertolini F., Cresci A., Daverat F., Karlsbakk E., … & Browman H.I. (2023). The evolving story of catadromy in the European eel (Anguilla anguilla). ICES Journal of Marine Science, fsad149.
- Głowacinski Z. (red.) (2001) Polska czerwona księga zwierząt. Kręgowce. PWRiL, Warszawa.