Premier Donald Tusk w swoim wystąpieniu na otwarciu Europejskiego Forum Nowych Idei EFNI 2024 odbywającego się w dniach 16-18 października w Sopocie odniósł się szeroko do strategii energetycznej Polski. Planowana inwestycja dotycząca morskich farm wiatrowych ma zdaniem szefa rządu docelowo wygenerować 18 GW energii – to aż cztery razy więcej niż moc planowanej elektrowni jądrowej.
Kluczowa rola energetyki
Podczas swego wystąpienia premier Tusk podkreślił zależność całej polskiej gospodarki od samodzielności energetycznej kraju. Jego zdaniem, w czasach niepewnej sytuacji politycznej na świecie inwestycje w odnawialną energię są podstawą dobrobytu przedsiębiorców. Za kluczową uznał nie tylko potrzebę zapewnienia nieprzerwanych dostaw prądu, ale również obniżenie jego ceny, która dziś należy do najwyższych w UE.
Według szefa rządu priorytetowe kierunki rozwoju polskiej energetyki obejmują budowę turbin wiatrowych offshore na Morzu Bałtyckim, repowering wiatraków lądowych oraz rozwój elektrowni jądrowych. Jednocześnie premier Tusk podkreślił, że przed rządem stoi obecnie zadanie stworzenia nowoczesnej sieci energetycznej, która umożliwi korzystanie z wyprodukowanej energii. Na ten cel w ciągu najbliższej dekady przeznaczone zostanie 70 mld zł ze środków publicznych.
Turbiny wiatrowe morskie i lądowe – wielkie plany
Przemawiając do przedsiębiorców zgromadzonych w Sopocie, szef rządu odniósł się do ambitnej inicjatywy wybudowania morskich farmy wiatrowych w polskiej strefie Morza Bałtyckiego. Ich całkowita moc ma docelowo wynieść 18 GW (dokładnie 17,7 GW według raportu Polskiego Stowarzyszenia Energii Wiatrowej). To ponad cztery razy więcej niż wynosi moc planowanej elektrowni jądrowej w Choczewie, która prognozowana jest na maksymalnie 3750 MW. Warto dodać, że zdaniem PSEW do 2040 r. morska energetyka wiatrowa może zaspokajać do 57 proc. całkowitego zapotrzebowania na energię elektryczną Polsce.
W swoim wystąpieniu premier Tusk odniósł się również do turbin znajdujących na lądzie. Jego zdaniem społeczny sprzeciw wobec poszerzania farm onshore jest w pełni zrozumiały. Jednocześnie, wskazał na opcję repoweringu, czyli wymiany najstarszych jednostek na nowe, efektywniejsze turbiny. Taka modernizacja może doprowadzić do nawet 400-500 proc. wzrostu mocy – według szefa rządu w najbardziej optymistycznych wariancie oznacza to wygenerowanie nawet 5-6 GW dodatkowej energii elektrycznej.
Polski potencjał realizacyjny
Premier odniósł się dość stanowczo do sceptycznych opinii na temat faktycznej realizacji planowanych inwestycji. Przypomniał, że Polsce udało się w ciągu kilku lat zbudować jedną z najnowocześniejszych sieci dróg i autostrad w Europie. Jednocześnie zapewnił, że rząd jest w pełni zdeterminowany, aby zrealizować ambitną strategię energetyczną opartą o atom i offshore. Pierwsza elektrownia jądrowa będzie realizowana niemal w całości z środków publicznych, a do budowy drugiej rząd będzie poszukiwać partnerów.
Mówiąc o odnawialnych źródłach energii premier Tusk zastrzegł, że nie chce odwoływać się do kwestii ideologicznych związanych z Zielonym Ładem. Motywacja rządu jest czysto pragmatyczna i wynika z potrzeb gospodarczych. Szef rządu odniósł się tym samym do głośnego raportu Mario Draghi, byłego Prezydenta Europejskiego Banku Centralnego, na temat europejskiej konkurencyjności i wyzwań przed nią stojących. Kwestia kluczowej roli energii jest konsekwentnie podkreślana na wszystkich 400 stronach dokumentu.
Dodajmy, że Draghi i jego zespół sformułowali tezę, że o zakończeniu ery zależności Unii Europejskiej od taniej rosyjskiej energii, bezgranicznych chińskich rynków oraz amerykańskiej stabilności. Przed Unią stoi obecnie ogromne wyzwanie pogodzenia procesu dekarbonizacji gospodarki z rozwojem jej konkurencyjności a wyścig, póki co, bezwzględnie wygrywają Stany Zjednoczone oraz Chiny.