Jedną z najmniejszych na świecie populacji ryb tworzy karpieniec diabli (Cyprinodon diabolis, Devils Hole pupfish). Liczy ona kilkaset osobników, a ponieważ żyją one kilkanaście miesięcy, z roku na rok liczba ta potrafi się znacznie zmieniać. Ponadto wiosną jest mniejsza niż jesienią. Wiemy to, bo każdej wiosny i każdej jesieni naukowcy z Parku Narodowego Doliny Śmierci nurkują w ich siedlisku, aby policzyć mieszkające tam osobniki.
Warunki życia w Diabelskiej Dziurze
Karpieniec diabli bytuje w Diabelskiej Dziurze (Devils Hole), geotermalnym źródle położonym w Nevadzie, niedaleko Doliny Śmierci. Zbiornik ten nie ma morfometrii typowego jeziora. Raczej jest systemem jaskiń o złożonej budowie i nieznanych do końca powiązaniach hydraulicznych z wodami podziemnymi i oazami pustyni Amargosa. Nurkom udało się zejść mniej więcej do głębokości 130 m, ale nie osiągnęli dna. Zapał eksploratorski studzi pamięć o kilku ofiarach, które nigdy nie wróciły stamtąd na powierzchnię. O nieoczekiwanych połączeniach świadczy fakt, że zbiornik ten doświadcza tsunami nawet w czasie trzęsień ziemi na drugim brzegu Pacyfiku.
System jaskiń liczy 0,5 mln lat, ale na powierzchnię otworzył się około 60 tys. lat temu. W okresie zlodowaceń rejony te pokrywały rozległe jeziora, z których dziś pozostały relikty. Obecne lustro wody Diabelskiej Dziury jest szczeliną o 22 m długości i 3,5 m szerokości. Woda przez cały rok utrzymuje temperaturę 33°C (choć w pełnym nasłonecznieniu osiąga przy powierzchni nawet 39°C) i jest słabo natleniona. W takich warunkach większość ryb nie byłaby w stanie przetrwać.
Różne gatunki karpieńców są jednak przystosowane do życia w tego typu oazach i jeden z nich zasiedlił tę konkretną. Niektórzy szacują, że stało się to zaraz po utworzeniu otwartego jeziora, inni skracają ten okres do zaledwie 1 tys. lat. Oznacza to, że tempo jego ewolucji było szybkie albo ekstremalnie szybkie.
Dieta rybek z Diabelskiej Dziury
Ekosystem Diabelskiej Dziury jest ubogi. Poza karpieńcem diablim nie ma w nim żadnych kręgowców, nie licząc pojawiających się tu sów. Ich rola dla ekosystemu nie jest jednak bez znaczenia, bo ich wypluwki są niemal jedynym zewnętrznym źródłem substancji odżywczych dla glonów, grzybów i nielicznych bezkręgowców. Karpieńce zjadają wszystko, co się da. Większość ich przewodów pokarmowych wypełnia wapienna materia osadów dennych.
Na drugim miejscu są nitkowate glony – skrętnice. Są one jednak trudne do strawienia i uważa się, że właściwym pokarmem są okrzemki. Czasem trafi się wypławek, małżoraczek, obunóg, ślimak, ewentualnie pierwotniak. Dla rybki mierzącej 2-3 cm to wystarczy. Jednak zimą do jaskini dociera mało światła, co wpływa negatywnie na ilość dostępnych glonów. Za to z brakiem tlenu karpieńce radzą sobie, przechodząc na fermentację alkoholową.
Karpieniec diabli – czemu jest ich tak mało?
Jaskinia jest głęboka i karpieńcom zdarza się wpływać głębiej, ale w praktyce wykorzystują głównie wypłyconą półkę skalną (nazywanie tego litoralem byłoby nadużyciem), gdzie żyje ich pokarm i gdzie składają ikrę. Oznacza to, że podstawowe siedlisko ryb jest ograniczone do przestrzeni o szerokości 3,5 m, długości 5 m i głębokości 30 cm. Dlatego nie sposób utrzymać liczniejszej populacji. Płodność nie jest duża, podobnie jak przeżywalność. Wszelkie zaburzenia mogą zachwiać ekosystemem. Gatunek jest bardzo jednorodny genetycznie.
Diabelska Dziura od 1952 r. jest eksklawą Parku Narodowego Doliny Śmierci. Dostęp do niej jest ograniczony, choć zdarzają się wtargnięcia. Pod koniec lat 60. ubiegłego wieku w okolicy nastąpił gwałtowny wzrost poboru wód podziemnych do nawadniania pól. Spowodowało to obniżenie poziomu wód gruntowych, a w konsekwencji także lustra wody w zbiorniku. Przestrzeń nad półką skalną skurczyła się. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który w 1976 r. orzekł, że konsekwencje takiego poboru naruszają podstawy działania parku narodowego, a tym samym prawo federalne. Jedno z antropogenicznych zagrożeń zostało zażegnane.
Monitorowana co pół roku liczebność populacji wahała się, ale do połowy lat 90. amplituda mieściła się między 200 a 250 w wiosennych liczeniach. Nagle jednak zaczęła spadać i obecnie oscyluje w okolicach 90 sztuk. W 2013 r. spadła do zaledwie 35. Za jedną z przyczyn uważa się presję chrząszcza Neoclypeodytes cinctellus. Po raz pierwszy w Diabelskiej Dziurze zaobserwowano go w ostatnich latach ubiegłego wieku. Jest to owad o rozmiarze ziarnka maku. Żeruje na ikrze, a nawet potrafi upolować dwukrotnie od siebie większą larwę ryby.
Karpieniec diabli w liczbach
Próby hodowli karpieńców diabelskich w siedliskach zastępczych przynoszą słabe rezultaty. Na szczęście w ciągu ostatniego dziesięciolecia liczebność naturalnej populacji zaczęła rosnąć. W sierpniu 2023 r. pustynię nawiedził huragan Hilary. Dopływ wody jest zaburzeniem o nieprzewidywalnych skutkach. Fala mogła zniszczyć ikrę – takie przypadki notowano wcześniej. Deszcze są też źródłem patogenów. Tym razem jednak przyniosły substancje biogenne w ilości sprzyjającej karpieńcom. Podczas wiosennego liczenia w 2024 r. zaobserwowano 191 osobników, najwięcej od marca 1999 r. Naukowcy monitorujący tę populację podeszli do tych wyników z optymizmem.
Zdj. główne: Presumably Olin Feuerbacher/Public domen/Wikimedia Commons