National Geographic Explorers to międzynarodowa społeczność ludzi, którzy otrzymują fundusze i wsparcie od fundacji National Geographic Society (NGS), aby wprowadzać pozytywne zmiany w naszym świecie i go chronić. To naukowcy i działacze pracujący na rzecz ochrony przyrody; pedagodzy, podróżnicy i gawędziarze, którzy z pasją troszczą się o naszą planetę. Zdaniem NGS każdy z nich widzi różnicę między światem takim, jakim jest, a takim, jaki mógłby być i z odwagą oraz przekonaniem podejmuje pracę, aby zmienić go na lepsze [1].
W zeszłym roku doktor Klaudia Cebulska wzięła z sukcesem udział w konkursie grantowym NGS! Jej wieloletnie działania edukacyjne i naukowe zostały docenione, a autorski projekt dotyczący edukacji hydrobiologicznej pt.: Secrets of underwater creatures – revealing the diversity of freshwater bottom macroinvertebrates (numer referencyjny grantu: EC-106972E-24) otrzymał finansowanie. Tym samym polska naukowczyni stała się jedną z National Geographic Explorers.
Kim jest dziewczyna w woderach?
Nazywam się Klaudia Cebulska i jestem hydrobiolożką, popularyzatorką nauki, pedagożką, pasjonatką nurkowania, a także miłośniczką wszelkiego podwodnego życia oraz założycielką firmy Wodne Stwory. W 2022 r. uzyskałam tytuł doktora, broniąc rozprawy pt. Rola śródlądowej drogi wodnej Odra-Kanał Gliwicki w dyspersji obcych w faunie Polski gatunków makrobezkregowców bentosowych w zlewni rzeki Kłodnicy na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Moje dotychczasowe badania naukowe skupiały się przede wszystkim na tematyce rozprzestrzeniania się gatunków obcych oraz wpływie zanieczyszczeń na ekosystemy wodne zlokalizowane na terenach uprzemysłowionych.
Aktywnie współpracuję z firmami prowadzącymi inwentaryzacje przyrodnicze, zajmując się oczywiście badaniem ekosystemów wodnych i żyjących w nich makrobezkręgowców dennych. Jestem autorką kilku publikacji naukowych i popularnonaukowych oraz broszur edukacyjnych dla dzieci. Organizowałam konferencje, a także realizowałam rozmaite projekty naukowe i edukacyjne. W 2020 r. otrzymałam wyróżnienie JM Rektora Uniwersytetu Śląskiego za osiągnięcia naukowe oraz działalność popularnonaukową.
Edukacją przyrodniczą zajmuję się już od ponad 10 lat. Możliwość uświadamiania ludziom, jakie skarby i tajemnice skrywają się pod powierzchnią wody, nieustannie daje mi ogromną radość i satysfakcję, a edukacja to moim zdaniem jeden z najlepszych sposobów ratowania przyrody! Dlatego dwa lata temu zdecydowałam się na założenie firmy o bardzo hydrobiologicznej nazwie – Wodne Stwory.
Wodne Stwory, czyli potwory z głębin. Czy jednak coś innego?
Wodne Stwory od zawsze były w mojej głowie i wcale nie chodzi tu o zwierzęta żyjące w oceanach, rozmaite ryby albo morskie potwory, tylko o makrozoobentos, czyli organizmy, które często są dla ludzi właśnie takimi dziwnymi i zagadkowymi stworami. Słodkowodne makrobezkręgowce (czyli, mówiąc kolokwialnie, wszelkiego rodzaju robaczki żyjące w wodzie, ale również ślimaki czy małże) nie należą do najpopularniejszych tematów na lekcjach biologii i raczej ludzie nie wiedzą zbyt wiele na ich temat. Fakt, iż samica komara składa jaja w wodzie jest jeszcze w miarę popularną wiedzą, ale już to, że larwa ważki latami żyje pod wodą i jest zdolna do upolowania nawet małej rybki już niekoniecznie.
A to dopiero wierzchołek góry lodowej, bo ile osób słyszało o polskich małżach produkujących perły, larwach chruścików korzystających z przeróżnych drobinek do budowy podwodnych domków czy wodnych chrząszczach, które potrafią zarówno pływać, jak i latać? Ludzie nie tylko nie znają wodnych makrobezkręgowców, ale przede wszystkim nie mają świadomości tego, jak ważną, delikatną i niedocenianą część ekosystemów wodnych stanowią te organizmy. A przecież ciężko jest coś chronić, jeśli nie wiemy, że istnieje! I tak z mojej pasji do ekosystemów wodnych oraz chęci ich ochrony powstały Wodne Stwory, czyli firma zajmująca się edukacją przyrodniczą oraz hydrobiologicznymi badaniami naukowymi.
Głównym celem Wodnych Stworów jest odkrywanie tajemnic podwodnego świata poprzez prowadzenie warsztatów, szkoleń czy wykładów dotyczących ekosystemów słodkowodnych. Chcemy dzielić się swoją wiedzą oraz doświadczeniem, a także rozwijać w ludziach uważność i wrażliwość na otaczającą ich przyrodę. Nasze działania przeznaczone są dla osób w każdym wieku, od przedszkolaka do seniora. Współpracujemy z rozmaitymi instytucjami na terenie całej Polski oraz tworzymy różnego rodzaju materiały dydaktyczne, filmy i zdjęcia.
Od pierwszego znalezionego małża do wielkiej pasji i sposobu na życie
Od kiedy pamiętam intrygowała mnie woda i wszystkie żyjące w niej stworzenia, a oczka wodne były moim ulubionym miejscem w każdym ogrodzie. Będąc już na studiach o profilu biologicznym, w zbiorniku znajdującym się na terenie ogrodów działkowych w Chorzowie odkryłam populację szczeżui wielkiej – największego polskiego małża, objętego częściową ochroną. Wówczas było to dla mnie wielkie wydarzenie! Bez wahania postanowiłam zrobić coś, by je chronić i zdecydowałam, że przeprowadzę tam badania do mojej pracy magisterskiej. Następnym krokiem stały się studia doktoranckie, a później było już tylko ciekawiej! Prawdą jest, że nie mamy w Polsce zbyt wielu hydrobiologów, ale na szczęście tematy związane z ochroną wód stają się coraz popularniejsze, więc mam nadzieję, że takich osób będzie przybywać.
Często słyszę pytanie: Jak to jest być hydrobiologiem i jak to możliwe, że opowiadasz z tak ogromnym zaangażowaniem?. Wtedy przychodzi mi na myśl monolog Skryby z filmu Asterix i Obelix: Misja Kleopatra: Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę radość, a ja odpowiadam, że to proste…. Woda to największy skarb ludzkości, a niezauważalne na pierwszy rzut oka organizmy, które w niej żyją, to zupełnie inny świat, pełen tajemnic i niespodzianek. Opowiadam o tym, co bardzo cenię i co mnie fascynuje, więc jak mogłabym robić to inaczej?
O krok dalej, czyli współpraca z National Geographic Society
Od lat badam ekosystemy wodne i zajmuję się edukacją. Wiem jednak, że to wciąż za mało, dlatego głównym celem mojego projektu, realizowanego we współpracy z National Geographic Society, jest prowadzenie szkoleń dla nauczycieli oraz edukatorów zatrudnionych w parkach narodowych i innych instytucjach związanych z ochroną przyrody. Wierzę, że za ich pośrednictwem mogę dotrzeć do jeszcze większego grona odbiorców i zdziałać dużo więcej! Pomagam im w zdobywaniu trudno dostępnej, specjalistycznej wiedzy, a także pokazuję, jak mogą wyglądać ciekawe warsztaty lub lekcje dotyczące hydrobiologii w terenie.
Planuję również przeprowadzić inwentaryzację hydrobiologiczną ekosystemów wodnych, w których realizowane będą warsztaty terenowe. Pozwoli to na zweryfikowanie występowania gatunków rzadkich i chronionych, ale również obcych, stanowiących zagrożenie dla rodzimej fauny dennej. Kolejnym krokiem będzie stworzenie licznych materiałów edukacyjnych i umieszczenie ich w social mediach w celu zwiększenia zainteresowania odbiorców tematyką ekosystemów wodnych. Uważam, że dzięki temu projektowi możemy skuteczniej walczyć o lepsze jutro dla wszystkich wodnych stworów, a przez to również dla naszej planety i nas samych.
Kiedy o fujjj! zamienia się w ekscytację i wielki zachwyt
Najbardziej w mojej pracy uwielbiam ten moment, w którym wyławiam z wody jakiś ciekawy organizm i słyszę od uczestników O fujjj…!, ale gdy zaczynam o nim opowiadać, to na twarzach tych samych osób, które przed chwilą niemalże chciały uciekać, maluje się coraz większe zdziwienie i fascynacja. Możliwość uświadamiania ludziom, jak niesamowite zwierzęta skrywają się pod powierzchnią tafli stawu, który mijają tak często, myśląc, że żyją tam tylko ryby, kaczki i żaby, to naprawdę wspaniałe uczucie! Przeprowadziłam dotychczas setki warsztatów dotyczących organizmów wodnych i z dumą myślę o każdej osobie, którą udało mi się zainteresować hydrobiologią i uwrażliwić na wyzwania, jakie stawia przed nami obecny stan środowiska.