Inauguracyjne wystąpienie Donalda Trumpa wywołało ogromne kontrowersje na całym świecie. 47. Prezydent Stanów Zjednoczonych w pierwszym dniu swego urzędowania ogłosił narodowy stan zagrożenia energetycznego i zapowiedział powrót do eksploatacji paliw kopalnych. Zdecydowanie opowiedział się też przeciwko polityce Nowego Zielonego Ładu, elektrycznym samochodom i międzynarodowej współpracy na rzecz klimatu.
Stany Zjednoczone zwiększają wydobycie ropy
W swoim przemówieniu Donald Trump powtórzył wszystko, co zapowiadał w kampanii, podkreślając, że Ameryka za jego kadencji powróci do złotej ery. Jednym z głównych założeń planu jest zwiększenie wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego w celu obniżenia cen energii. Wysiłki eksploatacyjne skupić się mają na zasobach naturalnych zlokalizowanych na Alasce.
Deklaracja o wprowadzeniu stanu zagrożenia energetycznego pojawiła się niezwłocznie na stronie Białego Domu. Uprawnia ona organy państwowe do natychmiastowego uruchomienia środków niezbędnych do budowy potrzebnej infrastruktury. Wyznacza również okres 30 dni, w czasie którego zarządzający państwowymi agencjami zobowiązani są do przygotowania raportów na temat możliwości zwiększenia produkcji energii.
W ramach komentarza agencja CBS News przypomina, że w październiku 2024 r. Stany Zjednoczone produkowały 13,4 mln baryłek ropy dziennie, a więc o 17 proc. więcej niż w czasie ostatniej kadencji Trumpa i najwięcej od 1920 r.
Trump wycofuje się z porozumienia paryskiego
Tuż po zakończeniu swojej mowy inauguracyjnej Donald Trump podpisał szereg dekretów prezydenckich. Jego podpis pojawił się pod decyzją o ponownym wystąpieniu z porozumienia paryskiego, które zobowiązuje sygnatariuszy do redukcji emisji gazów cieplarnianych, aby ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5°C powyżej temperatury sprzed ery industrialnej. Przypomnijmy, że Trump wycofał USA już w czasie swojej pierwszej kadencji, ale administracja Bidena ponownie przystąpiła do międzynarodowej koalicji na rzecz powstrzymania zmiany klimatu. Obecna decyzja jest o tyle szokująca, że Kalifornia walczy właśnie z ogromnymi pożarami, których intensywność zdaniem naukowców jest skutkiem ogrzewania się planety.
Nowy prezydent zdecydował również o wystąpieniu ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) jako powód podając nieudolność w zwalczaniu pandemii Covid-19 i innych kryzysów zdrowotnych na świecie. Zdaniem przedstawicieli Białego Domu USA musi płacić niesprawiedliwie duże składki, a WHO zbyt łatwo podlega politycznym wpływom krajów członkowskich.
Koniec dotacji dla samochodów elektrycznych
Decyzja o zwiększeniu zaangażowania w paliwa kopalne to cios dla szeroko rozumianego Nowego Zielonego Ładu, czyli pakietu uchwał proekologicznych, które nie zostały jeszcze przez kongres zatwierdzone. Trump negatywnie odniósł się do działań administracji Bidena obejmujących subsydia na zakup samochodów elektrycznych. Wbrew twierdzeniom nowego prezydenta w USA nie obowiązuje jednak żaden federalny mandat, a jedynie wsparcie dla przyjaznych środowisku pojazdów – ma ono obecnie zostać zniesione jako niesprawiedliwe i szkodliwe dla tradycyjnego przemysłu motoryzacyjnego. Anulacji ulega również dekret Bidena dotyczący planu zwiększenia udziału EV w sprzedaży nowych aut do 50 proc. w 2030 r. Wśród dekretów pierwszego dnia prezydentury pojawił się również zamiar obniżenia standardów emisji spalin w samochodach.
Nowy prezydent zapowiedział również, że chce zapewnić amerykańskim konsumentom wolny wybór w zakresie zakupu używanych codziennie sprzętów, takich jak zmywarka czy głowica prysznica. Było to oczywiste odniesienie do dotychczasowej polityki promowania produktów wodo- i energooszczędnych.
Manish Bapna, prezydent Rady Obrony Zasobów Naturalnych (NRDC) skomentował postanowienia Trumpa słowami: Nie ma stanu zagrożenia energetycznego. Jest zagrożenie klimatyczne, dodając, że żaden prezydent nie może jednym machnięciem ręki odrzucić wypracowanych już zabezpieczeń i praw. Ashfaq Khalfan, Dyrektor Sprawiedliwości Klimatycznej w amerykańskim Oxfam nazwał z kolei decyzje nowego prezydenta przepisem na katastrofę, która faworyzuje bogatych zanieczyszczających szkodząc ludziom i planecie.
zdj. główne: Biały Dom Trumpa, Domena publiczna, via Wikimedia Commons