Lough Neagh to jezioro położone w Irlandii Północnej. Ten ogromny rezerwuar to zaopatrzenie w wodę pitną dla ponad 40 proc. mieszkańców kraju. Niestety, eksperci alarmują, że ekosystem zbiornika uległ załamaniu. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, przyczyną może być brak owadów. Chwilowo nie wiadomo, czemu przestały tańczyć nad wodą.
Taniec czy niezdarne pląsy owadów nad Lough Neagh?
Nad jeziorem występuje kilka różnych gatunków owadów z rzędu muchówek, rodziny ochotkowate (Chironomidae). Te małe, niegryzące owady miały wśród okolicznych mieszkańców i osób odwiedzających jezioro status uciążliwych i niechcianych gości. Pozostawiały ślady na ubraniach, szybach samochodów, poruszających się po kilkudziesięciokilometrowej linii brzegowej jeziora, i zakłócały spokój przebywającym tam ludziom. To, co dla jednych było utrapieniem, innych wprawiało w zachwyt. Działacze na rzecz ochrony środowiska byli oczarowani tańcami godowymi owadów, które unosiły się nad wierzchołkami drzew niczym subtelne baletnice. Nagle te artystyczne występy ustały. Jakby orkiestra Lough Neagh przestała grać. Muchówki Chironomidae zeszły ze sceny.
Nieobecność owadów problemem dla ekosystemu jeziora
Deklan Coney, jeden z wędkarzy poławiających węgorze, był przekonany, że coś jest nie tak. Nieobecność owadów nad Lough Neagh stanowiła niepokojące zjawisko. W ubiegłych latach ochotkowate regularnie pojawiały się nad jeziorem, a roje, formując się w pasy lub grube pióropusze, przypominały kłęby dymu.
Ubiegłej wiosny „muchy Lough Neagh” nie pojawiły się nad jeziorem. Wielu osobom może wydawać się, że taka zmiana ucieszyła mieszkańców. Po raz pierwszy w historii, podchodząc do pomnika Cross of Ardboe lub jego okolic, nie można było zobaczyć chmar owadów. Ich taniec niespodziewanie ustał. Zachwyty obrońców przyrody przerodziły się w niepokój.
Czy ryby, dla których jezioro Irlandii Północnej jest głównym siedliskiem, przetrwają bez ochotkowatych?
„Muchy Lough Neagh” to uciążliwe, ale nieszkodliwe owady. Są głównym źródłem pożywienia dla wybranych gatunków ryb i dzikiego ptactwa, dla których to jezioro jest jedynym siedliskiem w Wielkiej Brytanii. Brak pożywienia grozi wyginięciem tych zwierząt, a także rozprzestrzenieniem się inwazyjnych małż zebry (znanych również jako małże drapieżne Dreissena polymorpha – racicznica zmienna) i długotrwałym pogorszeniem jakości wody pobieranej dla celów konsumpcyjnych. Warto dodać, że każdego roku nad jeziorem organizowane są największe, europejskie połowy dzikiego węgorza. Nieobecność ochotkowatych to nie tylko zagrożenie dla tego wydarzenia, ale całego ekosystemu jeziora.
Pierwsze skutki można było zaobserwować już ubiegłego lata, kiedy zwiększyła się ekspansja glonów, co w konsekwencji doprowadziło do wyczerpania się tlenu, niezbędnego dla organizmów wodnych. Więcej na ten temat pisaliśmy w jednej z naszych poprzednich publikacji – Jezioro Lough Neagh przykładem zmian zachodzących w przyrodzie. Choć ten zielononiebieski kożuch zakwitu zniknął z powierzchni jeziora, to jednak sinice nadal są obecne w zbiorniku. Jak się okazuje, nie tylko glony są utrapieniem dla ekosystemu. W ostatnim czasie zaobserwowano gęstą, jasną pianę na szlakach wodnych jeziora. Dopiero w połowie lutego rozpoczęto polityczną debatę nad zarządzaniem Lough Neagh.
To samo miejsce, inny widok
Ciarán Breen to człowiek, dla którego Lough Neagh jest drugim domem. Pracuje jako strażnik przyrody od 1986 r., jednak nigdy w swojej karierze nie doświadczył takiego widoku. Widoku niczego. Każdej zimy liczył ze swoim kolegą dzikie ptactwo Lough Neagh. Było tutaj aż 50-60 tys. nurkujących kaczek. Na przestrzeni lat liczby te spadły o 80 proc. Breen niezmiennie sprawdza miejsca swoich dawnych obserwacji. Nie ma jednak czego liczyć. Zniknęły nie tylko kaczki. Pod koniec listopada do Lough Neagh przybywały z Islandii łabędzie, które swoim nawoływaniem zwiastowały nadejście zimy. Te krzykliwe rozmowy zamieniły się w ciszę.
Przyszłość Lough Neagh
Jezioro było domem dla wielu zwierząt, a także ważnym punktem na mapie mieszkańców okolicznych wsi i miasteczek. Załamanie się ekosystemu doprowadziło do upadku centralnego przemysłu rybnego nad tym jeziorem. Straty mogą być jednak o wiele większe. Lokalne społeczności boją się, że Lough Neagh ulegnie prywatyzacji. Hrabia Shaftesbury nie wykluczył tej możliwości. Priorytetem musi być utrzymanie życia jeziora – powiedziała Bernadette McAliskey, była posłanka ze środkowego Ulsteru, zgromadzonym na wiecu w Toome. – Jeśli wspólnie podtrzymamy życie Lough Neagh, to Lough Neagh utrzyma nas. Dopóki będziemy pracować w harmonii, każdy będzie mógł tu żyć.
Czy różnorodność biologiczna jeziora zostanie uratowana? Na to pytanie nie ma w tej chwili jednoznacznej odpowiedzi, gdyż czynników, które odpowiadają za znikniecie owadów może być wiele. Pewne natomiast jest to, że ochotkowate były bardzo istotną częścią ekosystemu jeziora Lough Neagh i bez nich trudno będzie odzyskać równowagę biologiczną wód.