Pierwsze dni września przyniosły niszczycielską i dotkliwą w skutkach powódź w Grecji. Tylko najstarsi mieszkańcy tego regionu mogą pamiętać tak intensywne ulewy – po raz ostatni deszcze o podobnym natężeniu nawiedziły kraj w 1930 r. W wyniku powodzi ewakuowanych zostało kilka tysięcy osób, a bilans ofiar śmiertelnych kataklizmu wynosi na ten moment 15. Jak będzie wyglądała walka ze skutkami żywiołu i pomoc dla poszkodowanej Grecji oraz co może zaproponować jej Unia Europejska?
Powódź w Grecji – winny huragan Daniel
Powódź w Grecji bezpośrednio wywołał huragan Daniel, który rozpoczął swoje niszczycielskie działanie 5 września. Najbardziej ucierpiała środkowa część kraju, czyli Tesalia. Wśród najdotkliwiej poszkodowanych są miasta portowe Wolos, Karditsy i Trikali.
Powódź w Grecji spowodowała zniszczenia na ogromną skalę. Ucierpiały nie tylko mosty i drogi, ale również domy mieszkalne, szkoły, przedsiębiorstwa i uprawy rolne. Wiele tysięcy osób zostało uwięzionych w hotelach i mieszkaniach. Władze pomagały w ich ewakuacji.
Śmiertelne żniwo greckiego kataklizmu
Powódź w Grecji odebrała życie 15 osobom, dwie wciąż uznawane są za zaginione. Bilans ofiar może niestety wzrosnąć.
Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis, cytowany przez agencję Reutersa, podkreśla, że priorytetem Grecji „jest wyleczenie poważnych ran, jakie pozostawiła ta katastrofa”. Ze względu na skalę zniszczeń nie jest możliwe, by wyspiarski kraj nad Morzem Śródziemnym sam poradził sobie ze skutkami kataklizmu.
Powódź w Grecji nie oszczędziła także turystów
Choć wielu turystów wybiera jako cel wycieczek najpopularniejsze wyspy lub okolice Aten, to – według doniesień mediów – kataklizm dotknął także przyjezdnych wypoczywających w rejonach objętych powodzią. Podróżni utknęli między innymi na zalanej wyspie Skiathos, często bez pomocy gospodarzy miejsc noclegowych czy linii lotniczych. Wielu z nich czeka na lot powrotny do domu bez konkretnej pomocy.
Walka ze skutkami powodzi – pomoże Unia Europejska
Według doniesień agencji Reutersa w walkę z niszczycielskim żywiołem ma włączyć się Unia Europejska. Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis spotkał się z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, by ustalić szczegóły przekazania dodatkowych funduszy na walkę ze skutkami powodzi. Przedstawicielka UE przyznała, że Grecja może otrzymać do 2,25 mld euro, a dalsze wsparcie, w odpowiedzi na grecki wniosek, będzie możliwe w ramach funduszu solidarności. Po uzyskaniu zgody wszystkich członków Wspólnota mogłaby przekazać dodatkowo do 400 mln euro.
Premier Grecji potwierdził, że jego priorytetem jest nie tylko to, by mieszkańcy mogli wrócić do swoich domów, ale też wznowienie działalności przedsiębiorstw. Wyraził nadzieję, że będzie to możliwe dzięki wsparciu Unii.
Europa w obliczu kosztów zmiany klimatycznej
Premier Grecji zwrócił uwagę także na to, że powódź w Grecji jest kolejnym kataklizmem związanym ze zmianą klimatyczną. Wezwał Europę do zwiększenia wydatków na pomoc krajom w radzeniu sobie z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. Warto przypomnieć, że przed ekstremalnymi opadami deszczu, Grecję nawiedziły rekordowe pożary.
Na ten moment unijna rezerwa solidarności i pomocy nadzwyczajnej, przeznaczona na wsparcie krajów europejskich w sytuacjach tego typu, ma ograniczony budżet. Maksymalna rezerwa wynosi 1,2 mld euro rocznie. Komisja Europejska zwraca jednak uwagę na to, że UE potrzebuje większych nakładów, by reagować na kryzysy typu niespodziewana powódź w Grecji. Zwłaszcza mając na uwadze, że zwiększona częstotliwość ekstremalnych zjawisk pogodowych wywołanych przez zmiany klimatyczne spowodowała wyczerpanie się rezerwy na pomoc nadzwyczajną w latach 2021 oraz 2022.