Zbliżają się Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, a zatem także wyścig na 10 km w wodach otwartych. Nie jest to popularna w Polsce dyscyplina, więc warto się przyjrzeć niektórym aspektom tych zawodów, choćby dlatego, by lepiej zrozumieć, co właściwie się wydarzy i z jakimi wyzwaniami zmierzą się zawodniczki i zawodnicy. Zajrzyjmy zatem za kulisy!
Pływanie w wodach otwartych konkurencją olimpijską – rys historyczny
Pływanie w wodach otwartych jest dyscypliną obecną na igrzyskach od początku ich nowożytnej historii. W Atenach w 1896 r. pływano wyłącznie w morzu. Najdłuższy dystans liczył 1200 m, a zwycięzcą został węgierski pływak Alfred Hajós, z czasem 18 min i 22 sek. Węgier zwyciężył wcześniej także na dystansie 100 m. Kobiety nie zostały dopuszczone do rywalizacji. Woda miała wtedy temperaturę 13-14°C, co w przypadku pływania, szczególnie na dłuższym dystansie, ma znaczenie. Na następnych igrzyskach, w Paryżu (1900 r.), pływano w Sekwanie. Był to między innymi wyścig z przeszkodami i pływanie pod wodą. Obecnie te arcyciekawe konkurencje nie mają statusu olimpijskiego.
Próbą wytrzymałościową był wyścig na 4 km. Woda miała znowu 13-14°C, więc była sporym wyzwaniem termicznym dla zawodników, biorąc pod uwagę, że pływano znacznie wolniej niż współcześnie. Zwyciężył Brytyjczyk John Arthur Jarvis, płynąc z prądem przez 58 min i 24 sek. Cztery lata później w Saint Louis zbudowano sztuczne jezioro, na którym odbywały się zawody pływackie, ale najdłuższy dystans skrócono do 1 mili angielskiej(1600 m). W wodzie o temperaturze 18°C zwyciężył Emil Rausch z czasem 27 min i 18 sek.
Po igrzyskach w Ameryce nastąpił zwrot w historii pływania olimpijskiego i wszystkie dyscypliny przeniosły się na nowo budowane pływalnie. Sytuacja ta trwała aż do 2008 r., w którym zdecydowano o powrocie do długiego dystansu (10 km) na wodach otwartych. Miało to miejsce w Pekinie. Historia ta rodzi pewne refleksje. Pływanie w sztucznie stworzonych obiektach jest pięknym sportem, a dla wielu sztuką, w której możemy podziwiać szybkość i zróżnicowaną technikę pływacką. Możemy kontrolować warunki zawodów, więc wyniki są porównywalne.
Walory takiego pływania można uwypuklić za pomocą współczesnej techniki transmisji obrazu. Jednak od narodzin kultury śródziemnomorskiej, której emanacją są igrzyska olimpijskie, pływano w wodach otwartych. Doskonały opis pokonywania długiego dystansu wpław znajdujemy w Odysei Homera, w której bohater przeprawia się z wyspy Ogygii na Scherię (być może Korfu). Obecnie długi dystans pływacki nazywamy powszechnie maratonem, jednak warto pamiętać, że kiedy walczono pod Maratonem, opowieść o pływaku długodystansowym była znana już od co najmniej czterech wieków. Chciałbym podkreślić, że pływanie w wodach otwartych jest sportem źródeł, sportem samotnym i romantycznym, z którym wiąże się wielki znój, doskonałość techniczna i odwaga. Zaryzykuję stwierdzenie, że przepłynięcie 10 km jest bardziej wymagające niż przebiegnięcie maratonu.
W okresie 1904-2008 pływanie długodystansowe się rozwijało. Mistrzostwa Świata FINA (obecnie Word Aquatics) rozgrywano na morderczym dystansie 25 km, a w cyklu Grand Prix FINA ścigano się nawet na dystansie 88 km, w dół rzeki Parana w Argentynie. Jednak z pewnością powrót pływania na wodach otwartych do programu igrzysk, stanowi największą promocję tego sportu. Należy pamiętać, że nawet współcześnie miliony ludzi nie mają dostępu do basenów, a brak umiejętności pływania jest zjawiskiem powszechnym.
Lista zwycięzców wyścigów olimpijskich na 10 km
- Tokio 2020
- Florian Wellbrock (Niemcy) 1:48:33,7
- Ana Marcela Cunha (Brazylia) 1:59:31,7
- Rio de Janeiro 2016
- Ferry Weertman (Niderlandy) 1:52:59,8
- Sharon van Rouvendaal (Niderlandy) 1:56:32,1
- Londyn 2012
- Oussama Mellouli (Tunezja) 1:49:55,1
- Eva Risztov (Węgry) 1:57:38,6
- Pekin 2008
- Maarten van der Weijden (Niderlandy) 1:51:51,6
- Larisa Ilchenko (Rosja) 1:59:27,7
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu – trasa wyścigu
We Francji zaplanowano, że zawody pływackie na 10 km odbędą się ponownie na Sekwanie. Zawodniczki i zawodnicy będą mieli do pokonania pętlę o długości 1,66 km (6 pełnych okrążeń). Start i meta zaplanowane są przy moście Aleksandra III. Z różnych względów organizatorzy zastrzegają sobie możliwość zmiany miejsca zawodów. Może wystąpić susza, powódź lub woda może być zbyt zanieczyszczona. Jeśli trasa pozostanie niezmieniona, to zawodnicy będą pływać po prostokącie, który ograniczą duże dmuchane boje. Zorganizowana zostanie także strefa, w której osoba towarzysząca zawodnikowi będzie mogła podać bidon z piciem za pomocą długiej tyczki.
Strój i temperatura wody
W ostatnich latach wiele się dyskutuje o strojach pływackich, które najbardziej odpowiadałyby duchowi rywalizacji fair play. Przed 2010 r. dopuszczone były do użytku stroje z poliuretanu, które znacznie poprawiały wyniki poszczególnych zawodników. Od tego momentu ustalono, że strój pływacki powinien być wykonany z materiałów tkanych i nie może zawierać elementów poprawiających wyporność. Po korekcie przepisów w 2017 r. mężczyzna może używać na wodach otwartych stroju do kostek, jednak nie zakrywającego szyi i ramion, może też używać stroju mniej zabudowanego, np. spodni do wysokości pępka, ale zawsze jednoczęściowego.
Również kostium kobiecy nie może zakrywać szyi i ramion, nogawka może sięgać kostek. Strój może się składać z dwóch części. Kostiumy zasłaniające ciało w większym stopniu poprawiają właściwości hydrodynamiczne zawodników, propriocepcję i bardzo ważne dla szybkiego pływania napięcie w obrębie mięśni tułowia. Inny przepis mówi, że strój nie powinien obrażać moralności. Te sprawy chciałbym pozostawić wyobraźni czytelnika, ale muszę dodać, że niektóre pływaczki przy długich dystansach wybierały stroje nie zasłaniające piersi ze względu na wygodę. Takie kostiumy nie są dopuszczone przez komisję World Aquatics do użytku od 2024 r.
Powyższe zasady obowiązują, jeśli woda ma od 18 do 31°C. Jeśli woda ma pomiędzy 16 a 18°C, zawodnik zobowiązany jest używać stroju piankowego, który zakrywa także ramiona. W zakresie temperatur od 18 do 20°C pływacy mają wybór. Przy temperaturach wody poniżej 16°C i powyżej 31°C zawodów się nie rozgrywa. Dopuszczalne jest używanie jednocześnie dwóch czepków. Zwykle włożenie drugiego powoduje, że nie zsuwają się z głowy ani one, ani okularki. Zabronione jest za to noszenie jakiegokolwiek urządzenia elektronicznego, które by mogło podawać tempo, czas lub wspomagać nawigację. Także sekundant czy trener nie powinien informować o czasie i nadawać tempa. To powoduje, że cała taktyka zależy od samego zawodnika i jego doświadczenia w pływaniu w zmiennych warunkach.
Technika pływacka i trening
Obecnie większość zawodników startujących w zawodach rangi mistrzowskiej trenuje na pływalniach ze względu na łatwiejszą kontrolę procesu szkoleniowego. Do opływania się na bardziej nieprzewidywalnych wodach otwartych służą obozy treningowe i same starty w zawodach. Technika pływania długich dystansów, czyli właściwie kraul długodystansowy, różni się od kraula sprinterskiego czy nawet średniodystansowego, który znamy z pływalni. Sprinterzy zwykle używają techniki kajakowej, czyli mocno pracują ręką napędową, gdy druga znajduje się po przeciwnej stronie. W przypadku długiego dystansu ręka z przodu czeka, aż ręka tylna wykona zamach nad wodą i dopiero wtedy napędza ciało zawodnika. To powoduje, że pływak ślizga się po powierzchni wody i bardziej ekonomicznie wydatkuje energię.
Sprinter, jeśli ma dużo siły, może pod wodą napędzać się prawie prostą kończyną górną, używając długiej dźwigni. Pływak długodystansowy zwykle zgina ją mocniej w łokciu, by ruch był bardziej ekonomiczny, ale zawsze musi być gotowy na zmianę rytmu pływania ze względu na prądy i wiatr. Praca nogami przy krótkim dystansie może być bardzo intensywna, na wodach otwartych zwykle pozostaje niewielka i ekonomiczna. Dopiero pod koniec dystansu, na finiszu uruchamia się mocniej. Zawodnicy startują w grupie, więc tego typu pływanie staje się sportem kontaktowym, a przypadkowe uderzenia mogą nawet wyeliminować pływaka z zawodów.
Niebezpieczne sytuacje zdarzają się także przy mijaniu boi. Pływacy muszą opanować technikę nawigacji, czyli szybkiego i ekonomicznego spoglądania co jakiś czas do przodu. Ma to duże znaczenie podczas wyścigu. Zawodnik ponadto musi nauczyć się efektywnie przyjmować napoje, płynąc na plecach. Następna sprawa to umiejętność pływania w nogach innego pływaka. Kilwater jednego pomaga drugiemu. To zbliża wyścig w wodzie do zawodów kolarskich. Jeśli w rzece istnieje prąd, to w standardowych warunkach zawodnik uczy się wybierać trasę bliżej brzegu, płynąc pod prąd, a bliżej środka akwenu, płynąc z prądem. Tam woda płynie najszybciej. Poszczególne akweny rządzą się swoimi prawami i pływacy muszą podejmować decyzje na bieżąco.
To tylko zarys problemów, z jakimi mierzy się pływak-maratończyk. Technika i taktyka to sprawy bardzo indywidualne i zachowanie poszczególnych pływaków może odbiegać od powyżej przedstawionego schematu.
Psychologia
Nie każdy pływak jest w stanie konkurować w wodach otwartych. Lęk przed morzem i rzeką odczuwa wielu mistrzów startujących na pływalniach. Pasek na dnie niecki basenowej i kafelki dają poczucie bezpieczeństwa, którego nie ma, gdy rzucamy się w fale. Federica Pellegrini w wywiadzie powiedziała, że nie jest w stanie pływać, będąc na nadmorskiej plaży, a Michael Phelps wynajął do reklamy, w której miał popłynąć w kierunku Statuy Wolności, dublera, o czym pisze w swojej autobiografii. Pływanie długodystansowe to mierzenie się z długimi, samotnymi godzinami w wodzie, gdzie bodźce ze świata zewnętrznego oddziałują w dużo mniejszym stopniu niż w dyscyplinach uprawianych na lądzie.
Pływak narażony jest nawet na halucynacje i musi rozwinąć jakiś rodzaj medytacji, żeby przetrwać trudy treningu. Pływanie w wodach otwartych to ćwiczenie duchowe. Florian Wellbrock, obecnie najjaśniejsza gwiazda wód otwartych, mówi, że trzeba przede wszystkim zadbać o różnorodność treningu, startować także na krótszych dystansach i zmieniać otoczenie. Pływak lubi podczas wyścigu nucić jakąś piosenkę (niemiecki rap), a pływanie maratonów interesuje go właśnie ze względu na nieprzewidywalność warunków. To ściąga presję, którą czuł startując w obiektach zamkniętych.
Polska w tej chwili ma jednego reprezentanta w wyścigu olimpijskim na 10 km. Jest to juniorski Mistrz Europy Piotr Woźniak, trenujący na co dzień w Kormoranie Olsztyn. Piotrowi, w imieniu redakcji, chciałbym życzyć laurów olimpijskich. Wszyscy mamy świadomość, że już wskakując z pomostu do Sekwany stanie się mistrzem i inspiracją dla rodzimych pływaków!