Kontynuujemy cykl publikacji na temat roli wody w codziennej pracy praktyków i pracowników naukowych różnych dziedzin związanych z tematem wody. W tym numerze „Wodnych Spraw” o swoich doświadczeniach z wodą pisze profesor Andrzej Wałęga – hydrolog, Prezes Stowarzyszenia Hydrologów Polskich.
Hydrologia – pasja, wyzwanie, hobby?
Słowo „hydrologia” wywodzi się z języka greckiego, gdzie „hydro” oznacza wodę, a „logos” naukę, wiedzę. Zatem, w wolnym tłumaczeniu, hydrologia to nauka o wodzie. Oczywiście jest to bardzo duże uogólnienie i uproszczenie, gdyż jest ona bardzo zróżnicowana, podzielona na wiele obszarów badań.
Studiując hydrologię na Wydziale Inżynierii Środowiska i Geodezji ówczesnej Akademii Rolniczej w Krakowie (obecnie Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja), trudno było mi pojąć, dlaczego moi nauczyciele i mentorzy byli tak zafascynowani tym obszarem nauki. Przedmiot wydawał się łatwy i przyjemny, ale poza zestawianiem licznych tabelek, wykresów i krzywych, niewiele dla mnie z niego wynikało. Po latach zrozumiałem, że te liczby, zestawiania i wykresy mają kluczowe znaczenie w zrozumieniu cząstki przyrody, jaką jest woda oraz dla praktyki hydrotechnicznej. Dopiero podczas studiów doktoranckich stało się dla mnie oczywiste, że ilość wody i jej obieg są równie ważne, co jej jakość. I tak z upływem czasu przesiąkłem „hydrologią”, która obecnie jest dla mnie już nie tylko obszarem nauki, którym zajmuję się zawodowo, ale i swego rodzaju „rozrywką umysłową”.
Praca hydrologa polega na prowadzeniu systematycznych badań (ilościowych i jakościowych) nad obiegiem wody w przyrodzie w cyklu hydrologicznym, analizie bilansu wodnego zlewni oraz jego zmienności czasowej i przestrzennej, a także opracowywaniu i doskonaleniu modeli matematycznych, dotyczących obiegu wody w zlewni na potrzeby sporządzania prognoz hydrologicznych i danych wejściowych dla projektantów. Ważnym aspektem prac jest też badanie wpływu czynników naturalnych i antropogenicznych na zasoby ilościowe i jakościowe wód.
Hydrologia jest nauką, która pozwala nam zgłębić proces obiegu wody w zlewni (to bardziej z punktu widzenia nauk o Ziemi), ale jest kluczowa także dla inżynierów i projektantów, a powinna być też dla decydentów. Obecnie żyjemy w świecie szybkiego rozwoju technik i narzędzi, stosowanych także w hydrologii. Prace w tej dziedzinie są w bardzo wielu przypadkach zaawansowane obliczeniowo, wykorzystują zróżnicowane źródła informacji oraz coraz częściej są wielodyscyplinarne. Do hydrologii bardzo silnie wkroczyły nauki matematyczne i statystyka. Zatem wymyślenie, przeprowadzenie eksperymentu, opis, a następnie jego publikacja są ogromnym wyzwaniem. Coraz ważniejsze, z mojego punktu widzenia, jest łączenie hydrologii z innymi obszarami nauki, np. socjologicznymi, gdyż dopiero wtedy widzimy, jaki wpływ na zachowania człowieka ma hydrologia oraz jak człowiek modyfikuje środowisko. Jest to szczególnie istotne w czasie, gdy widzimy postępujące zmiany klimatu, a także, a może przede wszystkim, zmiany użytkowania zlewni.
Ale hydrologia to też praktyka. W dokumentacjach projektowych obliczenia hydrologiczne znajdują się na pierwszych kilku stronach. Są one niezwykle ważne z punktu widzenia powodzenia całości przedsięwzięcia. Popełnienie błędu w analizach hydrologicznych skutkować będzie „wyrzuceniem do kosza” nawet najbardziej złożonych obliczeń projektowych. Zatem dla mnie hydrologia ma też ogromny wymiar praktyczny, połączony z wielką odpowiedzialnością osób parających się nią w solidnym podejściu do prowadzonych obliczeń.
Ważne w zawodzie hydrologa jest to, że potrafi patrzeć w przyszłość i przewidywać konsekwencje naszych poczynań w środowisku. Taka wiedza powinna być pomocna przy wariantowej analizie działań podejmowanych przez człowieka w środowisku. Jednocześnie hydrolog dostarcza kluczowych informacji dla specjalistów (projektantów) z innych obszarów, wiedzy niezbędnej do podejmowania przez nich działań, np. przy projektowaniu budowli hydrotechnicznych czy w ekohydraulice. To w czasie ekstremalnych zdarzeń hydrologicznych (powodzie i susze) od hydrologa społeczeństwo dostaje informacje o skali zagrożenia, przyczynach i prognozach rozwoju zdarzeń. Te informacje często pomagają uchronić obywateli przed stratami materialnymi, a nawet utratą zdrowia czy życia.
Uważam, że w społeczeństwie hydrologia jest niedoceniana. Zwłaszcza młodzi ludzie nie dostrzegają jej znaczenia w szeroko pojętej gospodarce narodowej. Zauważamy jej wartość tylko w sytuacjach kryzysowych, jak powodzie czy susze. Problem w tym, że naszymi działaniami chcemy leczyć jedynie skutki, bez postawienia odpowiedniej diagnozy. Stąd wszystkie katastrofy hydrometeorologiczne. W moim przekonaniu hydrologią zajmują się obecnie pasjonaci, co jest dobre, ale może być niewystarczające z punktu widzenia zapotrzebowania rynkowego na ekspertów. Z punktu widzenia kształcenia hydrologia jest dla mnie opowieścią o wędrówce wody od źródeł do ujścia, którą chętnie dzielę się z moimi studentami, licząc na to, że w przyszłości oni będą dopisywać kolejne rozdziały tej historii.
Autor jest doktorem habilitowanym inżynierem nauk rolniczych ze specjalizacją hydrologia, gospodarka wodno-ściekowa, profesorem Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie. Pracuje na Wydziale Inżynierii Środowiska i Geodezji, w Katedrze Inżynierii Sanitarnej i Gospodarki Wodnej. Prezes Stowarzyszenia Hydrologów Polskich.