Najnowsze badania ujawniają, że drobinki plastiku dotarły nawet do najbardziej odległych ekosystemów na Ziemi. Najpierw pojawiły się w świeżo opadłym śniegu, a teraz potwierdzono ich obecność w wodzie zamieszkiwanej przez pingwiny. Mikroplastik obecny jest nawet tam, gdzie nie ma ludzi, którym tworzywa sztuczne wydają się niezbędne. Czas najwyższy zastanowić się nad wpływem mikroplastiku na nasze zdrowie i dynamicznie wdrażać sposoby i technologie ograniczające jego powstawanie.
Czym jest mikroplastik?
Dla przypomnienia, mikroplastik to fragmenty plastiku o średnicy mniejszej niż 5 mm, powstające z erozji większych fragmentów tworzyw sztucznych zalegających na wysypiskach śmieci i w oceanach. Każdego roku do środowiska trafia prawie 3 mln ton mikroplastiku, co stanowi poważne zagrożenie ekologiczne.
Skąd mikroplastik w wodzie zamieszkiwanej przez pingwiny?
Badanie przeprowadzone przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej Organizacji Narodów Zjednoczonych (MAEA) we współpracy z Argentyńskim Instytutem Antarktycznym (IAA) ujawniło obecność mikroplastiku w antarktycznej wodzie zamieszkiwanej przez pingwiny, a także w ich odchodach. Przeprowadzona analiza jest częścią globalnej inicjatywy MAEA NUTEC Plastics Initiative, która bada poziom zanieczyszczenia mikroplastikiem na całym świecie.
Naukowcy – płynąc na pokładzie argentyńskiego lodołamacza Almirante Irízar – pobierają próbki, które następnie zostają dostarczone do argentyńskiej bazy Carlini oraz ośrodka badawczego MAEA w Monako. Podczas analizy próbek, w których znalazły się wody Antarktyki, osady z dna morskiego oraz odchody pingwinów, zespół badawczy posługuje się technikami badań jądrowych i izotopowych. Ich odkrycia mają dostarczyć kluczowych informacji na temat zakresu i wpływu skażenia mikroplastikiem w tym środowisku. Rafael Grossi, dyrektor generalny MAEA, podkreślił skuteczność badań w określaniu ilości i pochodzenia zanieczyszczeń. Natomiast Lucas Ruberto z IAA zauważył, że duże znaczenie ma identyfikacja najmniejszych mikroplastików i śledzenie ich pochodzenia. Badanie ma ustalić, czy cząstki te są przenoszone na Antarktydę przez prądy morskie czy powstają lokalnie.
Wcześniejsze wyniki badań, opublikowane w 2021 r. w „Proceedings of the National Academy of Sciences”, wykazały, że mikroplastik rozprzestrzenia się globalnie, przenosi go wiatr i prądy oceaniczne. Naukowcy znaleźli również mikroplastik w pobliżu szczytu Mount Everestu, co podkreśla jego wszechobecność.
Mikroplastik w wodzie – znaczenie dla globalnego ekosystemu
Zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi mają zarówno lokalne, jak i globalne skutki. Laura Revell, profesor nadzwyczajna na Uniwersytecie w Canterbury, zwraca uwagę, że mikroplastik może zawierać toksyczne substancje, takie jak metale ciężkie i algi, przyczyniając się do przenoszenia ich do odległych i wrażliwych miejsc. Naukowcy alarmują, że ludzie wdychają i połykają mikroplastik wraz z wodą, powietrzem i pożywieniem. Szacuje się, że przeciętny człowiek spożywa i wdycha od 74 do 114 tys. cząstek mikroplastików rocznie. Badania nad jego wpływem na zdrowie człowieka są nadal w fazie początkowej, ale istnieje obawa, że wysoki poziom spożycia może szkodzić.
Jak się okazuje, mikrodrobiny plastiku, powstałe w wyniku powszechnego stosowania tworzyw sztucznych, stanowią także poważne zagrożenie dla życia morskiego. Kumulują się w organizmach mieszkających w tym środowisku, prowadząc do różnych chorób. Mikroplastik zwiększa również problem globalnego ocieplenia, ponieważ osady na pokrywach lodowych, lodowcach i polach śnieżnych przyspieszają topnienie, pochłaniając światło słoneczne i zwiększając lokalne temperatury. Obecnie zespół badawczy koncentruje się na zrozumieniu sytuacji i badaniu sposobów oczyszczania środowiska z mikrodrobin oraz zapobieganiu przyszłym zanieczyszczeniom tego rodzaju. Jest to istotne dla ochrony ekosystemu Antarktyki i jej mieszkańców, w tym pingwinów.
Mikroplastik w śniegu
Co ciekawe, inne badanie, które zostało opublikowane w czasopiśmie „The Cryosphere” w 2022 r. ujawniło, że mikroplastik, który został znaleziony w świeżym śniegu Antarktyki może przyczyniać się do przyspieszenia zmiany klimatu poprzez zwiększenie tempa topnienia lodu.
W 2019 r. naukowcy z Uniwersytetu Canterbury w Nowej Zelandii zbierali próbki śniegu z 19 różnych miejsc na Antarktydzie, w tym z lodowca szelfowego Rossa. Doktor Alex Aves i jego zespół odkryli, że wszystkie próbki zawierały drobne kawałki plastiku, ze średnią ilością 29 cząstek na litr stopionego śniegu. Zidentyfikowano 13 różnych rodzajów tworzyw sztucznych, z politereftalanem etylenu (PET) jako najbardziej powszechnym, stanowiącym 79 proc. próbek. PET jest powszechnie używany do produkcji odzieży i butelek do napojów. Badanie sugerowało, że mikroplastik unoszący się w powietrzu mógł pochodzić z lokalnych stacji badawczych, ale modelowanie wskazuje raczej na możliwość ich przemieszczania się z odległości do 6 tys. km.
Jak zauważa Lucas Ruberto z IAA, skala problemu jest ogromna – od kiedy ludzie zaczęli wykorzystywać plastik, wyrzucono około 7 mld t tworzyw sztucznych, a znaczna ich część trafiła do środowiska morskiego. Oznacza to pilną potrzebę zajęcia się tym problemem. Zrozumienie przyczyn obecnej sytuacji oraz opracowanie sposobów oczyszczania i zapobiegania przyszłym zanieczyszczeniom mikroplastikiem staje się kluczową kwestią, która może zapewnić ochronę delikatnemu ekosystemowi Antarktyki.