Temperatury powierzchni mórz i oceanów w niektórych częściach południowo-zachodniego Pacyfiku trzykrotnie przewyższają średnią światową. Tak wysokie wartości mają szkodliwy wpływ na żywotność ekosystemów, a podnoszący się poziom wód stanowi realne zagrożenie dla nisko położonych wysp i ich mieszkańców. Częste burze i powodzie niosą ze sobą śmierć, zniszczenie oraz przesiedlenia, natomiast wysokie temperatury – susze i pożary.
Temperatury powierzchni mórz oddziałują na całe otoczenie.
Wysokie temperatury mają bardzo negatywny wpływ na tętniące niegdyś życiem rafy koralowe, fale upałów wybielają ich jeszcze niedawno żywe kolory. Zagrażają ekosystemom, od których zależy ten region. Szacuje się, że jeżeli globalna temperatura wzrośnie jeszcze o 1,5°C, to około 90% raf koralowych może ulec krytycznej degradacji.
Ocieplenie, odtlenienie oraz zakwaszenie wód wpływa na cyrkulację i chemię oceanów, zmuszając tym samym środowisko ryb do przemieszczania się i szukania nowych siedlisk w chłodniejszych wodach.
Z powodu zmian klimatycznych zagrożone są również ostatnie tropikalne lodowce. Istniejący od ponad 5000 lat lodowiec, znajdujący się w Papui, może stopnieć do 2025 roku.
Wpływ temperatury powierzchni mórz na ludność stref przybrzeżnych
Poziom mórz stale się podnosi. Według raportu WMO o stanie klimatu w południowo-zachodnim Pacyfiku, od momentu rozpoczęcia pomiarów, które przypadają na początek lat 90., globalny średni poziom mórz podnosił się w średnim tempie około 3,3 mm rocznie. W regionie znajduje się wiele krajów wyspiarskich, a gros dużych miast zlokalizowano w strefach przybrzeżnych. Takie uwarunkowania sprzyjają gwałtownym sztormom, powodziom oraz erozji wybrzeży. Zjawiska te przyczyniają się do poczucia niepewności, problemów z dostępem do żywności i wody, a ostatecznie do braku możliwości zamieszkiwania danego rejonu.