W ostatnich latach coraz częściej słyszymy o nasilającym się wpływie zmian klimatu na różne obszary naszego życia. Miejsce, w którym mieszkamy, ze względu na swoja podatność na zmiany klimatu, w pewnym sensie determinuje rodzaj i intensywność jego oddziaływania. Inaczej zmiany te odczuwają mieszkańcy wsi, a inaczej miast. W tej rozmowie skupimy się na tych drugich. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, już 60% Polaków i Polek mieszka w miastach. O tym, w jaki sposób miejsce ich życia decyduje o wrażliwości na zmiany klimatu, rozmawiamy z dr. Krzysztofem Skotakiem z Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego.

Marta Saracyn: Czego można się spodziewać w związku ze zmianami klimatu w miastach?

Krzysztof Skotak: Wydaje mi się, że problem związany ze zmianami klimatu w ujęciu skutków, które te zmiany mogą powodować dotyczy miast zarówno bezpośrednio jak i pośrednio. Przede wszystkim chodzi o zmiany w reżimie termiczno-opadowym.

Jeżeli mówimy o temperaturze, to bardzo widoczne w miastach są negatywne efekty występowania upałów. Wiadomo, że tereny zabudowane, uszczelnione i zabetonowane, nagrzewają się dużo szybciej niż otoczenie, a z drugiej strony – silnie wypromieniowują ciepło, powodując, że temperatura w miastach jest wyższa niż na otaczających je obszarach. Fale upałów, które dotyczą całej Polski, są tym samym mocniej odczuwalne w miastach. To, co dotyka bardzo mocno miast, to również opady. Biorąc pod uwagę, że strefy zurbanizowane stale się rozrastają, i tym samym rozszerzają się obszary uszczelnione, to nawet relatywnie niewielki deszcz może powodować lokalne podtopienia. To jest problem, który dotyka wszystkich miast, bez wyjątku. Prognozy zmian klimatu wskazują na zmiany we wzorcach opadowych. Opadów ma być więcej niż obserwujemy obecnie i wzrasta ich intensywność (spadnie więcej deszczu w krótszym czasie). Miasta, próbując poradzić sobie z problemem, odprowadzają wodę, czyli zrzucają tę, która jest teoretycznie nadmiarowa. Teoretycznie, bo skoro spadła w danym miejscu, to powinna w nim zostać. Odprowadzając ją z dala od terenów zurbanizowanych, tworzymy tak zwany lej depresyjny. Oznacza to, że zaczyna brakować wody pod miastem. Przekłada się to na problemy choćby z roślinnością, która bez dostępu do wody przestaje rosnąć. Na tym samym obszarze mamy więc z jednej strony zagrożenie podtopieniami, zaś z drugiej borykamy się z deficytem wody.

Trzeci aspekt zmian klimatu jest efektem połączenia skutków dwóch poprzednich. W miastach pojawiają się choroby wektorowe, czyli przenoszone przez kleszcze czy komary. Dzieje się tak, bo na siłę próbujemy adaptować się do zmian. Chcąc zwiększyć retencję w miastach, zwiększamy ilość terenów zielonych. Często są one nieuporządkowane, czasem chaotyczne, bo teraz jest taki trend, żeby wprowadzać nieuporządkowaną zieleń do miast. Konsekwencją takiego postępowania może być pojawienie się w pewnym momencie wektorów i tym samym chorób zakaźnych, przenoszonych przez komary i kleszcze, ale również przez bakterie.

Reasumując, głównymi zagrożeniami dla miast, związanymi ze zmianami klimatu, są opady i upały. Natomiast pośrednio, efektem ubocznym wynikającym z prowadzonych działań adaptacyjnych, w postaci tworzenia terenów zielonych (obniżających temperaturę i retencjonujących wodę opadową) sprzyjających rozwojowi wektorów – wzrost prawdopodobieństwa występowania chorób.

M. S.: Czy to oznaczałoby, że miasta są bardziej narażone na zmiany klimatu niż inne obszary? Intuicyjnie to tereny rolnicze wydają się bardziej wrażliwe. Patrząc jednak z drugiej strony, tereny zurbanizowane są dość gęsto zaludnione, więc populacja ludzi objęta negatywnymi czynnikami jest większa.

K. S.: Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Jeżeli mówimy o mieście w rozumieniu tkanki czy obszaru lub infrastruktury, to jest ono tak samo narażone na zmiany klimatu, jak i tereny rolnicze. Jeżeli będzie susza w mieście to będzie i susza na terenach rolniczych, więc tutaj efekt zależy od de facto sektora gospodarki, który analizujemy. Problemy związane ze zmianami klimatu, na przykład deficyt wody na terenie zurbanizowanym, będzie skutkował zwiększonym zapotrzebowaniem na wodę podziemną. Sama susza intensyfikuje miejski lej depresyjny, a to powoduje, że wód podziemnych w przyszłości będzie brakowało. Siłą rzeczy pojawią się problemy z wodą na otaczających miasto terenach rolniczych, co więcej, jeżeli rolnictwo ma problem z wodą, to zakłócona zostanie płynność produkcji żywności. A to już bezpośrednio wpłynie również na mieszkańców miasta. Dosyć trudno jest określić, gdzie kończy się problem miasta, a zaczyna obszarów wokół niego.

Natomiast, jeżeli weźmiemy pod uwagę wpływ zmian klimatu na człowieka jako jednostkę, z pominięciem rolnictwa i infrastruktury krytycznej, transportu czy energetyki, skupiając się tylko na zdrowiu i życiu ludzi, to ryzyko zdecydowanie wzrasta w miastach. Wynika to nie tylko z upałów czy podtopień, ale również z gęstości zaludnienia w miastach. Tym samym efekt populacyjny będzie bardziej widoczny na terenach zurbanizowanych.

Rozpatrując trzeci aspekt – wpływ zmian klimatu na różnorodność biologiczną – to negatywny efekt zmian klimatu będzie zdecydowanie większy poza miastem.

M. S.: W takim razie, co będzie największym wyzwaniem związanym z adaptacją do zmian klimatu w miastach?

K. S.: W miastach będzie to retencja wody. Trzeba pomyśleć, jak bezpiecznie zatrzymać wodę w miejscu, w którym spadła. Prognozy pokazują, że opadów będzie więcej. To coś, może nam się wydawać bardzo abstrakcyjne, bo wszędzie mówimy o suszach i deficytach wody. Powinniśmy starać się zatrzymać wodę w miastach za wszelką cenę. Powinniśmy zadbać o odnowienie życia na zabetonowanych powierzchniach. Zatrzymanie i ponowne wykorzystanie wody opadowej do podlewania ogrodów czy do utrzymania zieleni w mieście jest kluczowe, gdyż zieleń łagodzi efekt tzw. miejskiej wyspy ciepła. Używanie wody podziemnej do podlewania i utrzymania zieleni w mieście czy do sprzątania ulic, powiększa wspomniany lej depresyjny i redukuje zasoby przeznaczone do spożycia.

Drugi aspekt gospodarowania wodą w mieście to kwestia odwrotna. Co zrobić z czasowym nadmiarem wody? Jeżeli myślimy o adaptacji w miastach, to musimy myśleć dwutorowo: o tym, jak bezpiecznie zatrzymać możliwie dużo wody, jednocześnie odprowadzając jej nadmiar, unikając lokalnych podtopień i powodzi. Kluczowa jest więc kwestia odpowiedniego zarządzania wodą w mieście.

Kolejnym elementem, który może, ale nie musi, być wyzwaniem, jest kwestia wysokich temperatur. Należy szukać odpowiedzi na pytania, jak budować miasta, jak je wietrzyć, jak bezpiecznie dla ludzi wprowadzać zieleń na tereny zurbanizowane, by były bardziej przystosowane do zmieniających się warunków klimatycznych. Przy falach upałów, które będą zdarzały się częściej niż obecnie, a w niektórych regionach dużo częściej, będzie potrzeba wychładzania miast. Nie chodzi tylko o to, żeby obniżyć temperaturę w miastach, ale o to, by uniknąć efektu ubocznego upałów intensyfikowanych poprzez miejską wyspę ciepła – występowanie nocy tropikalnych (to noce, w których temperatura nie spada poniżej 20°C). Wtedy organizm człowieka nie jest w stanie odpocząć od upałów i się zregenerować. Oczywiście, można działać sztucznie, czyli na przykład wprowadzać do pomieszczeń klimatyzatory, ale nie wolno zapominać o ilości prądu, którego potrzebują i o cieple, które uwalniają w czasie pracy.

Jeżeli nie klimatyzatory, to jak schodzić miasto? Rozwiązaniem optymalnym wydaje się być zieleń miejska. Wyzwaniem jest takie zagospodarowanie miasta i zaplanowanie zieleni, by była ona bezpieczna i dostępna dla wszystkich, by każdy mógł skorzystać z cienia. Tutaj pojawia się kolejny problem, bo powszechnie mówimy o renaturalizacji terenów, zielonych ścianach, przystankach, a te tereny, z związku ze zmianami klimatu, będą potencjalnym zagrożeniem ze względu na sprzyjające warunki rozwoju i bytowania wektorów np. kleszczy czy komarów przenoszących patogeny. Nieuporządkowana zieleń w obszarach chętnie odwiedzanych przez ludzi, może spowodować wzrost zachorowań na boreliozę i inne choroby przenoszone przez kleszcze czy komary. Z drugiej strony zielone ściany i przystanki potrzebują nawadniania, także w okresach suchych. Bez podlewania taka zieleń zamieni się w ścianę pyłu. Nie ma niestety prostych rozwiązań, ale adaptacja miast do zmian klimatu obecnie to konieczność.

M. S.: To, o czym Pan mówi, to duże wyzwania dla administracji miejskich. Czy mieszkańcy miast, jako osoby bezpośrednio dotknięte efektami zmian klimatu, mogą się w jakiś sposób włączyć w adaptację?

K. S.: Tak, jak najbardziej. Oczywiście wiadomo, że jeżeli zaangażują się tylko mieszkańcy, to siłą rzeczy efekt adaptacyjny będzie słabo dostrzegalny. Musi współpracować cała tkanka miejska, nie tylko zarządcy miasta, ale także osiedli czy wspólnot mieszkaniowych. Mieszkańcy mogą działać przede wszystkim jako inicjatorzy zmian. Taką tendencją, która jest obecnie obserwowana, są np. ogrody kieszonkowe w miejscach, gdzie nie ma możliwości „odbetonowania” miasta. Bardzo niewielkie skrawki zieleni, które wytwarzają specyficzny i pozytywny mikroklimat np. obniżają nieco temperaturę czy zwieszają lokalnie wilgotność. Mogą również skutecznie pochłaniać cześć nadmiaru opadu.

Mamy też na przykład zielone, przepuszczające wodę parkingi czy miejsca na osiedlach, w których mogą się naturalnie retencjonować opady. Takie rozwiązania mogą wymusić sami mieszkańcy. Są budżety obywatelskie, czy budżety partycypacyjne, które tworzenie zieleni miejskiej mogą finansować. Oczywiście są też inicjatywy oddolne, gdzie mieszkańcy sami takie elementy zieleni mogą tworzyć.

To nie musi być zielony taras w rozumieniu położenia od razu warstwy ziemi czy roślin na dachach. Trzeba powiedzieć jasno, że w niektórych przypadkach ta roślinność się nie utrzyma z powodu braku wody albo z powodu wysokich temperatur. Co więcej, istniejące budynki w ogóle nie są do tego przystosowane. Mieszkańcy mogą jednak pomyśleć choćby o swoich balkonach. Im więcej mamy roślinności na balkonach, tym mikroklimat osiedla i najbliższego otoczenia naszego mieszkania jest lepszy i sprzyja również zatrzymaniu nawet niewielkiej część opadów. Pozytywne efekty takich pojedynczych działań, szczególnie w dużych obszarach blokowisk będą się kumulować.

Warto także lobbować za miejską zielenią która może być bezpieczna i wolna od wektorów. Musi być jednak odpowiednio zarządzana. Nie wszędzie przecież musi być położona kostka brukowa. Przepuszczalna powierzchnia pozwoli na retencję wody i zmniejszy podatność terenu na nagrzewanie się.

Istotną rolę w adaptacji pełni więc planowanie przestrzenne. Na przykład na obrzeżach miast, bo wiadomo że miasta będą się nadal rozrastać, obowiązkowe wprowadzanie możliwie dużych powierzchni przepuszczalnych. Trzeba pamiętać, żeby planować z rozsądkiem przestrzeń miejską i niejako wymuszać na decydentach odpowiednie zmiany w prawie lokalnym. To jest rolą organizacji pozarządowych i społeczeństwa, czyli nas wszystkich. Obecnie mamy zabetonowaną większość miast i na siłę próbujemy znaleźć jakieś miejsce, żeby wcisnąć kawałek zieleni. A wydaje się, że wystarczyło by wcześniej przy planowaniu tkanki miejskiej po prostu uwzględnić zagrożenia związane ze zmianami klimatu. Bez regulacji prawnych i zadbania o obszary jeszcze niezabudowane, będzie to bardzo trudne.

Używamy plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z Internetu. Zgadzając się, zgadzasz się na użycie plików cookie zgodnie z naszą polityką plików cookie.

Close Popup
Privacy Settings saved!
Ustawienie prywatności

Kiedy odwiedzasz dowolną witrynę internetową, może ona przechowywać lub pobierać informacje w Twojej przeglądarce, głównie w formie plików cookie. Tutaj możesz kontrolować swoje osobiste usługi cookie.

These cookies are necessary for the website to function and cannot be switched off in our systems.

Technical Cookies
In order to use this website we use the following technically required cookies
  • wordpress_test_cookie
  • wordpress_logged_in_
  • wordpress_sec

Cloudflare
For perfomance reasons we use Cloudflare as a CDN network. This saves a cookie "__cfduid" to apply security settings on a per-client basis. This cookie is strictly necessary for Cloudflare's security features and cannot be turned off.
  • __cfduid

Odrzuć
Zapisz
Zaakceptuj

music-cover