Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny (EKES) kontynuuje prace pod hasłem „Call for Blue Deal”. O tej idei pisaliśmy w „Wodnych Sprawach” już kilka tygodni temu. Blue Deal (Niebieski Ład) ma bowiem być wodnym odpowiednikiem Green Deal (Zielonego Ładu). EKES dostrzegł potrzebę wsparcia działań związanych z poprawą dostępu do czystej wody i zrównoważonym gospodarowaniem zasobami wodnymi.
W połowie lipca, na posiedzeniu plenarnym EKES przyjęto pierwsze opinie w zakresie Blue Deal. Dotyczą one w szczególności:
- dostępu do wody: walki z ubóstwem wodnym i jego konsekwencjami dla polityki społecznej – Access to water: tackling water poverty and its implications for social policy;
- zrównoważonej i odpornej infrastruktury wodnej i sieci dystrybucyjnej – Sustainable and resilient water infrastructures and distribution networks;
- ekonomii Blue Deal – The economics of an EU Blue Deal;
- wodochłonnych gałęzi przemysłu i wodooszczędnych technologii – Water-intensive industries and water-efficient technologies;
- zrównoważonej gospodarki wodnej i kryzysu klimatycznego: rozwiązań o obiegu zamkniętym i innych rozwiązań dla unijnego systemu rolno-spożywczego w ramach przyszłego Blue Deal – Sustainable water management and climate emergency: circular and other solutions for the EU agri-food system in a future Blue Deal;
- efektywnego zużywania wody – Water efficient consumption.
Widać już kierunki, w których będą się rozwijać działania związane z Blue Deal. Duży nacisk kładziony jest na efektywność wykorzystywania wody w różnych sektorach gospodarki, a także na kwestie dotyczące finansowania.
Czy Europa potrzebuje Blue Deal?
Problemy z wodą są w Europie powszechne. Południe cierpi na coraz częściej występujące susze i ich pochodne w postaci pożarów. W lipcu zapaliły się lasy w Grecji, w tym także w wakacyjnym kurorcie na wyspie Rodos. Powodzie nawiedzają kolejne regiony. W tym roku pod wodą znalazła się włoska Emilia-Romania. W zakresie poprawy stanu wód żadne z unijnych państw członkowskich nie osiągnęło celów środowiskowych w rozumieniu Ramowej Dyrektywy Wodnej.
Postęp w opracowywaniu Planów gospodarowania wodami także pokazuje, że tylko dwa państwa członkowskie zakończyły ten proces. Mamy więc w Europie problemy z dostępem do wody, jej nadmiarem, ale także jakością i zarządzaniem zasobami. Każdy kraj mierzy się z innym zestawem problemów i wyzwań. W najbliższej przyszłości na Starym Kontynencie pojawią się kolejne zagadnienia, takie jak coraz bardziej widoczny wpływ zmiany klimatu na cykl hydrologiczny czy zapotrzebowanie na wodę do produkcji czystego wodoru.
Z drugiej strony trzeba jasno powiedzieć, że dotychczasowa polityka Unii Europejskiej, choć rewolucyjna w swoich założeniach, najprawdopodobniej nie osiągnie celów z 2000 r. Mimo że zmieniło się wiele, zarówno w zakresie stanu wód, jak i ochrony przed powodzią, to nowa skala problemów, z którymi mierzymy się w Europie, wykracza poza tamte założenia. O przyczynach tego, że do 2027 r. wody nie osiągną dobrego stanu można pisać wiele, gdyż problem ten jest złożony. Pozostaje jednak faktem, że polityka wodna UE nie przyniosła zakładanych efektów.
Jasne więc jest, że na poziomie unijnym jest duże zapotrzebowanie na wyznaczanie nowych kierunków gospodarowania wodami. Blue Deal może więc być nowym impulsem do zadbania o wody. Tak całą ideę „Call for Blue Deal” przedstawia EKES.
Czy Polska potrzebuje Blue Deal?
Polska, jak każdy unijny kraj, ma swoje problemy. Z jednej strony na tle państw europejskich mamy jedne z najniższych zasobów wody na mieszkańca. Ponad połowa powierzchni Polski jest zagrożona niedoborami, od 2018 r. susze występują praktycznie co roku. O tym, czy może nam zabraknąć wody pisaliśmy w pierwszym numerze „Wodnych Spraw”. Polski dotyczy także problem z jakością. Regularnie przy publikacji oceny stanu wód widzimy czerwone mapy. Nie wspominając, o zeszłorocznym zakwicie złotych alg związanym z zasoleniem Odry. Jako kraj wciąż mamy wiele do zrobienia w takich obszarach, jak gospodarka wodno-ściekowa, retencja oraz nawodnienia rolnicze.
Krótko mówiąc, Polska potrzebuje Blue Deal. Jak prawie każdy z krajów unijnych.
Jakie szanse może dać nam Blue Deal?
Blue Deal to, poza kierunkami polityki wodnej dla Europy, potencjalne źródło finansowania działań z zakresu gospodarki wodnej. Te środki są niezwykle potrzebne polskiemu, niedofinansowanemu od wielu lat sektorowi wodnemu i wielu powiązanym z nim gałęziom gospodarki. Tym istotniejsze będzie zapewnienie środków finansowych, że przed nami kolejne wielkie wyzwania: związane z cyfryzacją sektora, oczyszczaniem wód z farmaceutyków, hormonów czy trwałych zanieczyszczeń PFAS. Musimy też inwestować w retencję oraz wspierać rolnictwo w przeciwdziałaniu skutkom suszy. Na to wszystko potrzeba pieniędzy. Nowe unijne regulacje będą wymagać znacznych zmian i nakładów inwestycyjnych. Blue Deal może zapewnić takie finansowanie w zakresie gospodarki wodnej.
Co trzeba zrobić, żeby pieniądze z Blue Deal trafiły do Polski?
Blue Deal jest jeszcze na etapie kształtowania kierunków. Powoli wiemy coraz więcej na temat tego, jakie obszary i tematy będą elementem Niebieskiego Ładu. Ten wczesny etap jest dla Polski o tyle korzystny, że możemy od samego początku zadbać o to, żeby uwzględniono nasze krajowe priorytety. Nie tylko Polska jednak ma potrzeby i wyzwania w zakresie gospodarowania wodami i nie tylko nasz kraj będzie zainteresowany zabezpieczeniem swojego interesu. Dlatego tak ważne jest zbudowanie wspólnego wewnętrznego stanowiska w zakresie priorytetów wodnych i jak najszersze poparcie dla tych tematów. Tylko zaangażowanie już na początkowych etapach da szansę na uwzględnienie istotnych dla Polski kwestii i potencjalne ich finansowanie.
Dla pełnego obrazu należy jednak podkreślić, że póki co nie wiele wiadomo, jak będzie finansowany Blue Deal. Mogą to być środki specjalnie przeznaczone na ten cel, ale takie rozwiązanie jest możliwe raczej w dalszej perspektywie. Możliwe jest także „znakowanie” środków ujętych w innych programach, takich jak Polityka Spójności czy Wspólna Polityka Wodna. W takim przypadku nie ma więc mowy o nowych środkach z budżetu UE. Na tym etapie nie wiemy również nic o warunkach, na jakich będą dostępne środki. Tym bardziej jest więc istotne, by brać aktywny udział w kształtowaniu Blue Deal.