Wieczorem 5 kwietnia br. w Orsku doszło do przerwania zapory w Rosji, na rzece Ural. Ogromna fala powodziowa zalała obwód orenburski, gdzie wprowadzono już stan nadzwyczajny. Niebezpieczna sytuacja panuje również w sąsiadującym Kazachstanie. Jak podaje niezależna gazeta „The Moscow Times”, ponad 6,5 tys. domów zostało podtopionych, a więcej niż 4,5 tys. mieszkańców ewakuowano. Władze przestrzegają, że powodzie mogą wkrótce dotknąć kolejnych regionów.
Dlaczego zapora w Rosji uległa zniszczeniu?
W ciągu ostatnich dni intensywne roztopy w regionie Syberii spowodowały, że Ural, trzecia najdłuższa rzeka w Europie, gwałtownie wezbrała. Według rosyjskiej agencji prasowej Tass poziom wody sięgnął 9,27 m, przekraczając stan alarmowy o 2 metry. Pierwsze przerwanie zapory w Orsku miało miejsce w piątek 5 kwietnia o 20.30 czasu moskiewskiego. Do kolejnych naruszeń konstrukcji doszło w nocy i nad ranem. W rezultacie w obwodzie orenburskim poziom wody podniósł się o nawet 4 metry. Według Kremla takiego tempa nie obserwowano od ponad 100 lat.
Niestety, uszkodzona zapora w Rosji powoduje ciągłe wezbranie wody w regionie Orenburga. Jest ono już powolniejsze – w niedzielę odnotowano wzrost o 28 cm – ale kulminacja ma nastąpić dopiero jutro. Władze przewidują, że sytuacja ustabilizuje się po 20 kwietnia, gdy woda opadnie.
Zniszczona zapora na rzece Ural zbudowana została w 2014 r. Władze moskiewskie wszczęły już postępowanie w sprawie możliwych zaniedbań i pogwałcenia zasad bezpieczeństwa budowlanego. Przypomnijmy, że rzeka Ural o długości 2428 km ma źródło w górach Ural i przepływa przez Magnitogorsk, Orsk i Orenburg, gdzie łączy się ze Sakmarą, a następnie przecinając terytorium Kazachstanu uchodzi do Morza Kaspijskiego.
Dramatyczna sytuacja w obwodzie orenburskim
Tymczasem w całym regionie trwa walka ze skutkami żywiołu. Zalany jest Orsk, miasto o populacji liczącej prawie 240 tys. oraz położony 276 km dalej na wschód Orenburg z 570 tys. obywateli. Zamknięto 47 mostów oraz 106 odcinków dróg, co utrudnia komunikację poszkodowanych. W całym regionie orenburskim pracuje ponad 1100 ratowników korzystających z amfibii zdolnych do jednorazowego przewożenia nawet 50 ludzi. W Orsku z powodu powodzi zamknięta została rafineria ropy, na 12 osiedlach nie ma prądu, a ciśnienie wody w wodociągach zostało obniżone.
W tymczasowych schroniskach dla ewakuowanych przygotowywanych jest ponad 80 tys. miejsc, które potrzebne będą w przypadku rozwoju czarnego scenariusza. Łącznie w strefie zagrożenia powodzią póki co znalazło się ok. 11 tys. obywateli. Jak dotąd nie odnotowano żadnych ofiar śmiertelnych, ale ze względów sanitarnych władze zalecają picie wyłącznie wody butelkowanej. Według Agencji Tass w Orsku hospitalizowano już sześć osób dorosłych oraz trójkę dzieci. W Orenburgu poziom wody nadal rośnie zagrażając dalszym strefom mieszkalnym. Burmistrz miasta Sergei Salmin apeluje do mieszkańców, aby przenieśli się w bezpieczne strefy i jednocześnie zapowiada, że w razie potrzeby zarządzi przymusowe ewakuacje. Władze miasta szacują, że szkody finansowe już wynoszą ok. 21 mld rubli.
Katastrofa zapory w Rosji ma również dramatyczne skutki dla Kazachstanu położonego w zlewni rzeki Ural. Prezydent kraju Kassym-Jomart Tokayev stwierdził w sobotę, że obecne powodzie są największą naturalną katastrofą w kraju od 80 lat. Według danych BBC 12 tys. osób oraz 60 tys. zwierząt hodowlanych zostało ewakuowanych. Jeszcze nim zapora w Rosji została uszkodzona, powodzie w Kazachstanie północnym, środkowym i wschodnim podtopiły kilka wiosek, zabiły tysiące bydła i zmusiły ponad 19 tys. osób do opuszczenia domów. Przynajmniej cztery osoby uznano za zaginione. A wszystko z powodu wyjątkowego wzrostu temperatury, który drastycznie przyspieszył topnienie pokrywy śnieżnej. W mieście Oral już przed 4 kwietnia ewakuowano 4 tys. osób, w tym 2 tys. dzieci.
Prognozuje się kolejne powodzie
Katastrofa zapory na Uralu to nie jedyna przyczyna wiosennych powodzi. Topniejąca w niespotykanym tempie pokrywa śnieżna zagraża również położonym na północny regionom Kurgan oraz Tyumen. W 310-tysięcznym mieście Kurgan już zarządzono ewakuację stref położonych bezpośrednio nad rzeką Tobol, dopływem Irtyszu. Zdaniem ekspertów powódź w tych rejonach jest nieunikniona, a na miejsce już udał się rosyjski minister sytuacji nadzwyczajnych.