Woda i moda. O trudnych wyborach i łatwych decyzjach

Woda i moda

Czy moda może być odpowiedzialna za wodę? Oczywiście, że tak. Aż 1/5 odprowadzanych ścieków przemysłowych na świecie pochodzi z produkcji odzieży. Powszechną praktyką jest to, że trafiają do rzek bez jakiegokolwiek oczyszczenia. Odpowiadają za to nie tylko producenci odzieży, ale także niechęć do egzekwowania prawa w krajach takich jak Chiny czy Bangladesz. Kolorowe, odrażające i rakotwórcze strumienie płyną setki kilometrów, niszcząc życie w rzekach i poza nimi, a ludzie cierpią z powodu braku dostępu do czystej wody pitnej. Tak wygląda dzisiaj społeczna odpowiedzialność światowego biznesu modowego. Czy kryzys wodny i ryzyko inwestycyjne coś zmienią?

Chyba żartujesz, przecież jest promocja – komentuje nastolatka, szturchając koleżankę, która nie może się zdecydować, czy kupić jeden czy dwa T-shirty. – Zobacz, dostaniesz dwa za cenę jednego. Tamta próbuje oponować: Ale mi nie są potrzebne dwa. Poza tym przyszłam po spodnie. Ten dialog przedstawicielek pokolenia Z nie jest wyjątkowy, jest zwyczajny. Ileż to razy, patrząc na promocyjne ceny, skusiliśmy się na coś, czego nie potrzebowaliśmy.

Muszę przyznać, iż pomimo mojej świadomości wszechogarniającego konsumpcjonizmu i wpływu procesów przemysłowych na ekosystemy naturalne, zatrzymałam się na dłuższą chwilę przy problemie mody i wody dopiero teraz. Od razu zadałam sobie pytanie, dlaczego. Odpowiedź jest prosta – bliższa ciału koszula. Przecież Polska to nie zagłębie modowe. Jednak w tym przypadku szersze spojrzenie na problem jest niezbędne – zmierzenie się z konsekwencjami zmiany klimatu, suszy czy migracji południa globu na północ, daje już pełniejszy obraz, mało modny i mniej barwny.

Wodne Sprawy 4 2024 1
zdj. depositphotos/pierivb

Kolorowa szafa – kolorowa rzeka

Mijający sezon jesień-zima podobno nie był zaskakujący. Magazyny modowe wskazywały jako pożądane odcienie beżu – od zimnego po ciepłe, piaskowe barwy. Wiosna 2024 ma przynieść modę na nieco odważniejsze kolory – czerwień, róż, karmel. Niestety spora część osób kieruje się właśnie takimi wskazówkami, do których dochodzą jeszcze wytyczne dotyczące fasonów i dodatków. Jeśli czegoś nie mam, to kupię. To, co posiadamy w szafie, zazwyczaj wyrzucamy (na świcie co roku około 92 mln t ubrań), rzadziej sprzedajemy czy oddajemy do ponownego użytku.

Niestety większość kupowanej odzieży to tzw. fast fashion czyli szybka moda. Moja definicja, po przeczytaniu szeregu publikacji o skali tego zjawiska, brzmi: wyprodukować jak najtaniej, sprzedać jak najwięcej, zatruć – nieważne kogo i co. Raporty klimatyczne podają, że przemysł odzieżowy odpowiada za 10 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych oraz 20 proc. światowego zanieczyszczenia wód.

Raport Quantis International informuje, że mamy do czynienia z trzema głównymi czynnikami, które wpływają na zasoby: barwienie i wykańczanie ubrań – 36 proc., przygotowanie przędzy – 28 proc. oraz produkcja włókien 15 proc. Bez wiedzy eksperckiej można sobie wyobrazić, iż każdy sezon modowy to nowe kolekcje i kolory, a tym samym nowe pigmenty, barwniki i chemikalia odprowadzane do rzek. Co prawda cieki posiadają zdolność do samooczyszczania, ale w takim wypadku nie mówimy już o rzece, a raczej o korycie, w którym płynie ściek.

Interes kwitnie, środowisko niekoniecznie

W przypadku fast fashion duży popyt oznacza duży zysk. Interes kwitnie, tak jak spływające kolorami zanieczyszczone rzeki. Na świecie sprzedawanych jest co roku około 80 mld ubrań, czyli na każdego z nas przypada jakieś 10 sztuk. Nie wspominając już o odzieży, która została wyprodukowana i nie sprzedana. Z jednej strony, wydaje się oczywiste, iż gospodarka, która definiuje sukces poprzez szybki wzrost, nie widzi potrzeby promowania trendu slow fashion i ograniczenia zużycia zasobów, z drugiej, chce pokazać swoją prośrodowiskową stronę, więc jesteśmy karmieni modowymi raportami CSR, które – co warto dodać – są dobrowolne i nie podlegają w tej chwili żadnej weryfikacji.

W związku z niezaprzeczalnością szkód, jakie koncerny modowe wyrządzają środowisku, nie dziwi, że bronią dostępu do twardych danych o zużyciu wody i odprowadzaniu ścieków. Niejednokrotnie są punktowane przez działaczy i organizacje pozarządowe za matactwa lub ładniej ujmując – nieujawnianie faktów. Z tego powodu konsumenci szybkiej mody również nie do końca zdają sobie sprawę, jaki wpływ mają ich wybory na wodę, środowisko i klimat.

Jak wskazuje Greenpeace w jednej ze swoich publikacji, do najczęstszych przewinień marek modowych należą:

  • mylące dla klientów oznakowania, w tym fałszywe certyfikaty;
  • brak informacji o pełnym łańcuchu produkcyjnym;
  • brak pełnej informacji o zużyciu zasobów w raportach CRS;
  • brak prób zatrzymania wzrostu produkcji na masową skalę;
  • wprowadzające w błąd informacje o obiegach zamkniętych procesu produkcyjnego, dotyczące wykorzystania poliestru z recyklingu plastikowych butelek;
  • nadużywanie w komunikacji skierowanej do konsumentów określeń o odpowiedzialności i zrównoważonej produkcji;
  • promocja tkanin, które nie nadają się do recyklingu;
  • poleganie na zdyskredytowanych narzędziach pomiarowych do opisywania wpływu na środowisko materiałów zastosowanych w danym produkcie;
  • informowanie konsumentów o dokonaniu zmian w procesie produkcji, ale odbywających się na małą skalę, a modyfikacji wymaga cały proces.
Wodne Sprawy 4 2024 2
zdj. depositphotos/kasto

Odpowiedź inwestorów na kryzys wodny

Wodochłonność przemysłu modowego jest ogromna – rocznie pobieranych jest na ten cel prawie 80 mld m3 wody, co stawia go na drugim miejscu wśród innych branż na świecie. Te liczby przerażają, zwłaszcza jeśli przyjrzymy się śladowi wodnemu pojedynczych produktów, dla przykładu: jeden T-shirt – 2,7 tys. l; para jeansów – 10 tys. l. Czy strategiczni inwestorzy branży modowej reagują na pogłębiający się kryzys wodny? Czy słowo zrównoważony znaczy cokolwiek dla przemysłu odzieżowego? Z odpowiedzią na to pytanie przychodzą wyniki najnowszego raportu Planet Tracker Exposing water risk, który ukazał się w styczniu tego roku.

Autorzy przeanalizowali aż 3,9 tys. dokumentów, które opublikowało 29 wiodących marek modowych świata, w tym znane w Polsce: Adidas, H&M, Nike, Zalando, GAP czy Victoria’s Secret. Celem raportu było zbadanie, w jaki sposób zarządzają one ryzykiem związanym z wodą. Konkluzja jest dość przygnębiająca – aż 90 proc. analizowanych dokumentów, tj. raportów rocznych, raportów o zrównoważonym rozwoju czy transkrypcji spotkań inwestorów, nie wspominało nic o takim ryzyku. Niewątpliwie świadczy to o znacznej luce w praktykach ujawniania informacji przez modowych gigantów. Należy jednak wspomnieć także o tych, którzy znaleźli się w mniejszości, zauważając ryzyko związane z wodą. W okresie od 2018 r. do 2022 r. wzmianki o tych zagrożeniach pojawiały się częściej nastąpił wzrost od 2 tys. do 9 tys.

W wielu częściach świata dostępność wody jest coraz bardziej zagrożona ze względu na zmianę klimatu, nieefektywne jej wykorzystanie i nieoczyszczone usuwanie. Może to zagrozić produkcji tekstyliów w kluczowych regionach, zakłócając łańcuchy dostaw – ostrzega Richard Wielechowski z Planet Tracker.

Nieujawnianie informacji o ryzyku związanym z wodą naraża zarówno inwestorów jak i instytucje finansowe na podejmowanie błędnych decyzji w oparciu o niepełne dane. Autorzy raportu postulują o uwzględnianie ryzyka wodnego w decyzjach inwestycyjnych, wzywając instytucje finansowe do rozważenia jego potencjalnego wpływu na łańcuchy dostaw i ceny detaliczne.

Podążanie za modą czy za wodą?

Przeglądając daty publikacji dotyczących oddziaływania przemysłu modowego na środowisko, mam wrażenie, że ukazują się falami. Taka sinusoida nie służy ochronie wód – temat powinien być poruszany regularnie, jakbyśmy chcieli płynąć w sztafecie. Przekazywany od redakcji do redakcji, od dyskusji do dyskusji, od działania do działania, aby utrzymywać ciągłe zainteresowanie i wzbudzać refleksję podczas konsumenckich wyborów.

Prosta odpowiedź, która nasunęła mi się sama w reakcji na pytanie: co ja mogę zrobić? Jeśli stoję przed trudnym wyborem, powinnam podjąć łatwą decyzję – nie kupuję, chronię wodę i życie setek tysięcy ludzi.

Kiedy kończyłam pisać ten artykuł, otrzymałam sms-a o treści: Zapraszamy na wyprzedaż -50 proc. na całą kolekcję JZ’23… Usunęłam, nie doczytawszy do końca.

Używamy plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z Internetu. Zgadzając się, zgadzasz się na użycie plików cookie zgodnie z naszą polityką plików cookie.

Close Popup
Privacy Settings saved!
Ustawienie prywatności

Kiedy odwiedzasz dowolną witrynę internetową, może ona przechowywać lub pobierać informacje w Twojej przeglądarce, głównie w formie plików cookie. Tutaj możesz kontrolować swoje osobiste usługi cookie.

These cookies are necessary for the website to function and cannot be switched off in our systems.

Technical Cookies
In order to use this website we use the following technically required cookies
  • wordpress_test_cookie
  • wordpress_logged_in_
  • wordpress_sec

Cloudflare
For perfomance reasons we use Cloudflare as a CDN network. This saves a cookie "__cfduid" to apply security settings on a per-client basis. This cookie is strictly necessary for Cloudflare's security features and cannot be turned off.
  • __cfduid

Odrzuć
Zapisz
Zaakceptuj

music-cover